Forum Forum o telenowelach i nie tylko! Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Streszczenia "Nie Igraj z Aniołem"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o telenowelach i nie tylko! Strona Główna -> » Pozostałe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:03:42 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 139

Juan Miguel informuje Eduarda, że myśli o wyjeździe z kraju. Eduardo pyta kiedy ma zamiar wyjechać. Juan Miguel stwierdza, że na razie załatwia wszystkie swoje sprawy by móc wyjechać jak najszybciej. Eduardo chce wiedzieć czy dobrze to przemyślał. Juan Miguel informuje go, że zawsze krytykował ludzi, którzy uciekają, ale teraz rozumie, że czasami to jedyne, co można zrobić.
Omar odwiedza Juana Miguela w jego domu. Na jego widok Juan Miguel stwierdza, że nie musi go pytać jak się ma, ponieważ Blanca powiedziała mu już jak bardzo są szczęśliwi.
Omar uważa, że on również przyczynił się do ich szczęścia, ponieważ pomógł Blance zrozumieć, że to jego tak naprawdę kocha. Juan Miguel zapewnia go, że Blanca przekonała się o tym sama. Omar stwierdza, że dzięki jego pomocy wszystko się pomiędzy nimi ułożyło i teraz są razem. Juan Miguel zapewnia go, że bardzo go to cieszy. Omar stwierdza, że tego samego chciałby dla niego, ale pomiędzy nim, a Marichuy chyba nic się nie zmieniło. Juan Miguel informuje go, że w ich przypadku wszystko jest dużo bardziej skomplikowane. Omar proponuje, że może w takim razie on porozmawia z Marichuy i pomoże jej się pozbyć wątpliwości.
Ojciec Anselmo uważa, że teraz gdy Juanito się odnalazł będzie żył jak książę, otoczony czułością, wygodami i opieką, nie będzie mu brakowało niczego oprócz jednej rzeczy, która jest niestety dość ważna, jego ojca. Marichuy zapewnia go, że wcale nie chce żeby tak było, ale wygląda na to, że będzie musiała się z tym pogodzić, ponieważ tak naprawdę nie chce dzielić się Juanitem z Juanem Miguelem skoro on nic już do niej nie czuje. Ojciec Anselmo przypomina jej, że Juan Miguel również ma prawo do tej istotki. Marichuy zapewnia go, że o tym wie, ale chyba nie może zrobić nic żeby rozwiązać tą sytuację. Ojciec Anselmo uważa, że może szczerze porozmawiać z Juanem Miguelem.
Juan Miguel informuje Omara, że jest lepiej gdy w sprawy pomiędzy dwojgiem ludzi nie mieszają się pośrednicy. Omar zapewnia go, że doskonale go rozumie. Juan Miguel zawiadamia go, że postanowił na jakiś czas wyjechać. Omar pyta co w takim razie będzie z procesem. Juan Miguel twierdzi, że proces może być kontynuowany bez jego obecności. Omar przypomina mu, że sam wniósł oskarżenie przeciwko Amadorowi Roblesowi, a on został w stolicy by być jego świadkiem. Juan Miguel stwierdza, że wydaje mu się iż Amador Robles został już ukarany za wszystko co zrobił. Omar pyta co ma na myśli. Juan Miguel informuje go, że Amador Robles miał straszny wypadek i jest bliski śmierci.
Ojciec Anselmo próbuje przekonać Marichuy, że jest pewny iż ona i Juan Miguel się kochają i że wystarczyłoby jedno słowo żeby wszystkie wątpliwości i nieporozumienia zniknęły.
Marichuy stwierdza, że Juan Miguel nawet raz jej nie odwiedził. Ojciec Anselmo przypomina jej, że przyszedł by oddać jej dziecko. Marichuy informuje go, że wyszedł tak szybko, że nawet nie zdążyła mu za to podziękować. Ojciec Anselmo stwierdza, że może po prostu za bardzo z tym zwlekała. Marichuy informuje go, że była tak szczęśliwa z powodu odzyskania synka, że nie była w stanie myśleć o niczym innym. Ojciec Anselmo uważa, że w takim razie to normalne, że Juan Miguel czekał na jakąś reakcję z jej strony, a gdy się jej nie doczekał wyszedł. Następnie pyta dlaczego pozwoliła mu odejść, dlaczego go nie zatrzymała. Marichuy pyta skąd miała wiedzieć, że wychodzi skoro nie widzi. Ojciec Anselmo chce wiedzieć czy Juan Miguel już o tym wie. Marichuy informuje go, że nie.
Mimo początkowego oporu Isabela przyznaje, że była wspólniczką Estefani i wiedziała o wszystkich jej planach.
Ojciec Anselmo pyta Marichuy dlaczego nie powiedziała Juanowi Miguelowi prawdy. Marichuy twierdzi, że nie chce by Juan Miguel martwił się o nią z litości. Ojciec Anselmo próbuje przekonać ją, że zachowuje się tak jakby nie chciała nic zrozumieć, zupełnie jak wtedy gdy była zbuntowaną smarkulą. Marichuy upiera się, że Juan Miguel jej nie kocha, że w którymś momencie przestał ją kochać i teraz wszystko jest już stracone. Ojciec Anselmo mówi, że nie sądzi by to była prawda. Marichuy stwierdza, że nawet gdyby ją kochał to ona nie może mu nic zaoferować, ponieważ jest niewidoma. Następnie dodaje, że zawsze go odtrącała, więc teraz tym bardziej nie może poprosić by do niej wrócił.
Adwokat Estefani informuje ją, że jej ciotka przyznała się w końcu do tego, że była jej wspólniczką, więc również zostanie skazana. Estefania wybucha śmiechem i pyta czy zostanie zamknięta w więzieniu tak samo jak ona. Adwokat stwierdza, że drugie oskarżenie będzie dotyczyło ich obu, ponieważ można by powiedzieć, że Amador Robles jest skazany na pewna śmierć.
Juan Miguel informuje Marichuy, że przyszedł się pożegnać. Marichuy pyta czy to znaczy, że wyjeżdża. Juan Miguel zawiadamia ją, że postanowił wybrać się w podróż. Marichuy chce wiedzieć czy ma zamiar wyjechać sam. Juan Miguel stwierdza, że nie jest tego jeszcze zupełnie pewien, ale prawdopodobnie z Maytą. Marichuy uważa, że w takim razie ma zamiar wybrać się na wakacje. Juan Miguel informuje ją, że to nie do końca tak, ponieważ nie wie kiedy wróci. Stwierdza również, że wydaje mu się iż za bardzo się zadręczają, a najgorsza jest walka, która nie ma sensu. Następnie dodaje, że sprawy, które ich dzieliły mogłyby zniknąć, ale nie zniknęły, więzy, które ich łączyły mogłyby być silniejsze, ale one osłabły i zostały zerwane.
Następnie zapewnia ją, że jej za to nie obwinia, ponieważ tak naprawdę nie wie, które z nich jest za to odpowiedzialne i chyba nie warto się nad tym zastanawiać, zadawać pytań i robić sobie wyrzutów. Następnie dodaje, że chciałby żeby odbudowała swoje życie, ponieważ on spróbuje nadać nowy sens swojemu. Marichuy pyta czy to oznacza nowa miłość. Juan Miguel stwierdza, że to możliwe. Po czym dodaje, że skoro ich miłość nie przyniosła im szczęścia, skoro nie potrafili się porozumieć to chyba będzie lepiej raz na zawsze o niej zapomnieć, a najlepszym sposobem będzie dystans i właśnie dlatego chce wyjechać gdzieś bardzo daleko. Marichuy pyta czy to znaczy, że rezygnuje ze swojego syna. Juan Miguel stwierdza, że wie iż będzie się nim opiekować i kochać go za nich dwoje. Następnie dostrzegając łzy Marichuy prosi by powiedziała mu dlaczego płacze. Marichuy próbuje przekonać go, że jej łzy nie mają żadnego znaczenia. Juan Miguel zapewnia ją, że dla niego mają. Po czym dodaje, że nie chce wychodzić nie wiedząc co one znaczą. Ich rozmowę przerywa pojawienie się Patricia, który informuje Juana Miguela, że chce z nim porozmawiać o pewnej sprawie. Następnie dodaje, że Estefania chcąc uniknąć odpowiedzialności za to, co zrobiła Marichuy udaje szaloną, więc żeby ją ukarać trzeba będzie udowodnić, że kłamie. Juan Miguel zapewnia go, że nie będzie z tym żadnego problemu. Po wyjściu Patricia Juan Miguel stwierdza, że nie ma sensu by bardziej przeciągali tą sytuację. Następnie dodaje, że jej łzy może wytłumaczyć sobie tylko w ten sposób, że pożegnania zawsze bolą. Po czym na dowidzenia wyciąga do niej rękę, gdy Marichuy nie podaje mu swojej pyta czy na pożegnanie i znak pokoju nie chce nawet podać mu ręki. Marichuy informuje go, że nie. Następnie dodaje, że życzy mu szczęśliwej podróży. Juan Miguel pyta czy nie obchodzi ją to, że wyjeżdża. Marichuy stwierdza, że widocznie potrzebuje tej podróży by się uspokoić i pomyśleć o swojej przyszłości. Juan Miguel chce wiedzieć czy nie obchodzi ją również to, że może go długo nie być. Marichuy uważa, że jeśli długo go nie będzie, to będzie znaczyło, że dobrze się bawi i jest zadowolony.
Po wyjściu Juana Miguela Marichuy mówi swojemu synkowi, że jego tata wyszedł i nawet się z nim nie pożegnał. Następnie dodaje, że czuje się bardzo nieszczęśliwa i nie wie czy będzie mogła żyć bez niego.
Tymczasem Juan Miguel po powrocie do domu informuje Onelię, że od kiedy Marichuy odzyskała wzrok zupełnie zmieniła swój stosunek do niego, jakby nigdy nic ich nie łączyło, nawet ich dziecko, którego nie mógł zobaczyć, ponieważ poczuł się tak zraniony zachowaniem Marichuy, że natychmiast opuścił jej dom.
Isabela zostaje uznana za winną współudziału usiłowania zabójstwa i skazana na dziesięć lat więzienia.
Mayta pyta Juana Miguela czy nadal ma zamiar zabrać ją w podróż. Juan Miguel informuje ją, że dobrze to przemyślał i doszedł do wniosku, że wyrządziłby jej krzywdę gdyby w tej chwili zabrał ją ze szkoły, więc będzie lepiej jeśli zostanie w domu.
Marichuy pyta Ane Julie co by zrobiła gdyby mężczyzna, którego kocha zrobił jej to, co Juan Miguel zrobił jej. Ana Julia zapewnia ją, że znienawidziłaby go do końca życia. Następnie dodaje, że to właśnie powinna zrobić, zapomnieć, że ten mężczyzna istnieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:03:58 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 140

Marichuy próbuje przekonać Ane Julie, że chyba trochę przesadza. Ana Julia pyta czy przesadą jest cierpienie, które musiała znieść z winy Juana Miguela. Marichuy mówi, że jakby się nad tym dobrze zastanowić to cierpiała od kiedy się urodziła. Ana Julia stwierdza, że najpierw z powodu porzucenia przez swoich rodziców, a później wszystkiego, co Juan Miguel zrobił jej w przeszłości. Następnie dodaje, że z tego, co jej opowiadała to od tamtej chwili aż do teraz to Juan Miguel ponosi jakąś część winy za wszystko, co ją spotkało. Marichuy przypomina jej, że to iż jest niewidoma nie jest akurat winą Juana Miguela. Ana Julia uważa, że gdyby Juan Miguel zachował się jak prawdziwy mężczyzna, gdyby zadbał o to żeby ona i jej dziecko byli u jego boku to nie musiałaby pracować z Amadorem Roblesem, a wtedy Estefania nie przygotowałaby tego wszystkiego żeby została postrzelona i w tej chwili nie byłaby niewidoma. Marichuy stwierdza, że patrząc na to w ten sposób pewnie tak, ale to wszystko nie do końca jest takie jasne i oczywiste. Ana Julia prosi by wybaczyła jej jeśli była zbyt szczera, ale w końcu sama ją o to prosiła. Następnie dodaje, że może przez dłuższy czas nie będzie mogła liczyć na ojca swojego dziecka, ale na nią może liczyć w każdej sprawie. Marichuy chce wiedzieć czy znalazła już pracę. Gdy Ana Julia informuje ją, że nie Marichuy przypomina jej, że pewnego dnia powiedziała, że chciałaby pracować dla niej. Ana Julia twierdzi, że ten pomysł wciąż jej się podoba. Marichuy informuje ją, że w takim razie porozmawia z rodzicami żeby zatrudnili ją w charakterze jej pomocnicy. Ana Julia pyta czy Candelaria nie poczuje się niepotrzebna. Marichuy uważa, że Candelaria jest już wystarczająco zmęczona opiekowaniem się jej dzieckiem, więc nie może zajmować się również nią.
Onelia pyta Juana Miguela czy załatwił już wszystko w biurze podróży. Juan Miguel informuje ją, że wszystko jest już przygotowane. Onelia chce wiedzieć czy w takim razie ma zamiar jutro wyjechać. Juan Miguel mówi, że musi być na lotnisku wcześnie rano. Mayta pyta czy wróci na Boże Narodzenie. Juan Miguel zapewnia ją, że spędzą je razem. Mayta uważa, że w takim razie musi być z nimi również jej braciszek. Juan Miguel przypomina jej, że Juanito jest jeszcze malutkim dzieckiem, więc nie można liczyć na jego obecność tak jak w przypadku osoby dorosłej. Mayta pyta czy to znaczy, że nie będzie mogła zobaczyć się z nim podczas wigilijnej kolacji. Juan Miguel informuje ją, że sam tego nie wie. Mayta pyta czy to z powodu Marichuy.
Gdy Juan Miguel nie odpowiada prosi by w takim razie zaprosił również ją. Juan Miguel stwierdza jedynie, że zastanowią się nad tym gdy wróci z podróży. Mayta chce wiedzieć czy poprosił już babcię Onelię żeby zabrała ją do domu Marichuy by mogła zobaczyć swojego braciszka. Juan Miguel informuje ją, że co prawda jeszcze jej o to nie poprosił, ale teraz już o tym wie.
Mayta pyta Onelię czy może liczyć na to, że ją tam zabierze. Onelia twierdzi, że ona również chce się zobaczyć z Marichuy, ponieważ musi z nią porozmawiać.
Marichuy dochodzi do wniosku, że być może Ana Julia ma rację i naprawdę powinna zapomnieć o Juanie Miguelu, ale jak ma to zrobić skoro nadal go kocha.
Inspektor Cimarro informuje Estefanie, że zostanie dziś poddana egzaminowi psychiatrycznemu, który przeprowadzi doktor Juan Miguel San Roman.
Marichuy zawiadamia Candelarię, że Ana Julia potrzebuje pracy, więc pomyślała, że dopóki jest niewidoma jej rodzice mogliby ją zatrudnić żeby jej pomagała.
Juan Miguel pyta Estefanie jak się nazywa. Estefanie informuje go, że jest panienką Velarde.
Candelaria stwierdza, że jest już stara i zmęczona, więc nie przyda jej się na wiele. Marichuy pyta kto zaopiekuje się jej dzieckiem lepiej niż ona i nie czekając na odpowiedz Candelari stwierdza, że byłoby dobrze gdyby ona zajęła się Juanitem, a Ana Julia nią, ale jeśli jej to przeszkadza albo ją to boli to mogą zapomnieć o całej sprawie.
Omar przedstawia Blancę pracownikom swojej hacjendy.
Marichuy prosi Cecilie by ona i Patricio zatrudnili Ane Julie dopóki nie odzyska wzroku.
Juan Miguel informuje inspektora Cimarro i Patricia, że Estefania naprawdę straciła rozum.
Cecilia zawiadamia Marichuy, że jeśli ona tego chce, a Candelaria nie ma nic przeciwko to jej przyjaciółka może zacząć pracować jako jej dama do towarzystwa. Marichuy wybucha śmiechem i stwierdza, że będzie lepiej jeśli Ana Julia będzie tutaj jako przyjaciółka, która jej pomaga.
Juan Miguel zapewnia niedowierzającego w jego słowa Patricia, że Estefania nie mogłaby go oszukać. Następnie wskazując na Patricia pyta czy wie kim jest ten mężczyzna. Gdy Estefania nie odpowiada Juan Miguel informuje Patricia, że już go nie poznaje. Patricio stwierdza, że trudno mu w to uwierzyć i wcale by się nie zdziwił gdyby ona w tej chwili udawała, ponieważ jest w tym ekspertką podobnie jak jej ciotka Isabela. Juan Miguel kolejny raz zapewnia go, że tym razem Estefania nie udaje. Patricio pyta co w takim razie z nią będzie. Juan Miguel informuje go, że nie może zostać w więzieniu, musi zostać przewieziona do kliniki psychiatrycznej.
Marichuy zwierza się Candelari, że tęskni za życiem w ich dawnej dzielnicy, ponieważ była tam bardzo szczęśliwa. Następnie dodaje, że musi teraz myśleć o swoim synku, ale gdyby nie chodziło o niego chętnie wróciłaby do tamtego życia.
Estefania zostaje przewieziona do kliniki psychiatrycznej.
Juan Miguel czekając na lotnisku na samolot myśli o swoim ostatnim pocałunku z Marichuy.
Mayta prosi Onelie by pozwoliła jej zabrać Kumpla do domu Marichuy, ponieważ mimo tego, że jej go podarowała na pewno za nim tęskni.
Ana Julia pyta Marichuy czy nie chciałaby nauczyć się wszystkiego, co powinna wiedzieć jeśli nie odzyska wzroku. Po czym dodaje, że ma przyjaciela, który mógłby nauczyć ją alfabetu Braille’a. Marichuy prosi by pozwoliła jej się na tym zastanowić. Następnie pyta czy sadzi, że Juanito już się obudził. Ana Julia proponuje jej, że to sprawdzi i jeśli okaże się, że jej synek już nie śpi to jej go przyniesie. Po chwili w ogrodzie zjawia się Mayta. Zaskoczona Marichuy pyta czy przywiózł ją tutaj jej tata. Mayta informuje ją, że jej tata udał się dziś rano w podróż. Marichuy chce wiedzieć kto w takim razie ją tutaj przywiózł. Mayta stwierdza, że babcia Onelia. Chwilę później Marichuy słysząc szczekanie pyta czy to Kumpel. Mayta informuje ją, że zabrała go ze sobą by mogła go zobaczyć. Marichuy próbując go pogłaskać wpada na Onelię, która natychmiast zdaje sobie sprawę, że Marichuy nie odzyskała wzroku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:04:16 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 141

Marichuy próbuje przekonać Onelię, że to nieprawda iż wciąż jest niewidoma. Onelia zapewnia ją, że nie musi oszukiwać jej tak jak Juana Miguela. Następnie pyta dlaczego pozwoliła mu wierzyć, że nie jest już niewidoma.
Patricio informuje Cecilie, że Estefania została wczoraj przewieziona do kliniki psychiatrycznej.
Isabela stwierdza, że z winy Estefani straci dziesięć lat swojego życia siedząc w więzieniu. Następnie dodaje, że pociesza ją jedynie fakt, że Estefanie czeka to samo, z tą różnicą, że ona dostanie pewnie przynajmniej dwadzieścia lat. Chwilę później strażniczka informuje Isabelę, że jej siostrzenica kompletnie oszalała i została przewieziona do kliniki psychiatrycznej.
Marichuy prosi Onelię by dochowała sekretu i nie mówiła Juanowi Miguelowi, że wciąż jest niewidoma. Onelia stwierdza, że za chwilę porozmawiają o tym problemie i o Juanie Miguelu, ale najpierw chce ją prosić o wybaczenie za to, że jakiś czas temu tak źle się wobec niej zachowała. Następnie dodaje, że przyznaje iż była wobec niej surowa i despotyczna, choć to, co działo się w domu wcale nie było jej winą. Marichuy stwierdza, że ona nigdy nie zrobiła nikomu nic złego. Onelia uważa, że musiały wydarzyć się te wszystkie przerażające rzeczy, zwłaszcza dotyczące jej córki Viviany by zrozumiała błędy, które popełniła. Marichuy stwierdza, że bardzo ją to cieszy jeśli mówi to prosto z serca.
Candelaria opowiada Maycie o dniu, w którym Marichuy znalazła Kumpla.
Onelia pyta Marichuy czy może liczyć na jej przebaczenie. Marichuy zapewnia ją, że wybacza jej z całego serca i czuje nawet, że naprawdę ją lubi. Onelia stwierdza, że teraz mogą porozmawiać o niej i Juanie Miguelu. Następnie pyta dlaczego ukryła przed nim, że wciąż jest niewidoma. Marichuy informuje ją, że nie chciała by Juan Miguel zbliżył się do niej z czystej litości. Onelia chce wiedzieć czy naprawdę myśli, że miłość Juana Miguela nie była szczera. Marichuy twierdzi, że jasno dał jej do zrozumienia, że już jej nie kocha. Onelia informuje ją, że trudno jej w to uwierzyć, ponieważ jego zachowanie świadczy o czymś zupełnie innym. Następnie dodaje, że Juan Miguel wciąż jest w niej zakochany, choć próbuje o niej zapomnieć, ponieważ powiedziała mu, że go nie kocha, albo po prostu dała mu to do zrozumienia. Marichuy informuje ją, że to Juan Miguel powiedział jej, że pomiędzy nimi wszystko się skończyło i dlatego wyjeżdża w daleką podróż, ponieważ być może uda mu się znaleźć nową miłość. Onelia stwierdza, że to prawda iż źle postąpił jeśli tak jej powiedział, ale zrobił to na pewno dlatego, że jest przekonany iż nie jest już niewidoma. Następnie dodaje, że jej powiedział coś zupełnie innego, powiedział, że jest miłością jego życia. Marichuy uważa, że to nieprawda, że tylko kolejne jego kłamstwo i dlatego nie chce by wiedział, że nie widzi i był z nią z litości. Następnie kolejny raz prosi by dochowała sekretu i nie mówiła mu prawdy.
Lekarz zajmujący się Amadorem informuje jego ciotkę, że jej siostrzeńca mógłby uratować tylko cud.
Po powrocie do domu Mayta zawiadamia babcię Marianę, że Marichuy jest nadal niewidoma. Babcia Mariana próbuje przekonać ją żeby się tym nie smuciła, ponieważ pewnego dnia to powinno się zmienić.
Ana Julia pyta Marichuy po co przyszła do niej ta kobieta. Marichuy informuje ją, że przyszła poprosić o wybaczenie za to, że w przeszłości źle się wobec nie zachowała. Ana Julia chce wiedzieć dlaczego w takim razie jest smutna. Marichuy stwierdza, że powiedziała jej również o wyjeździe Juana Miguela. Ana Julia pyta czy nadal ma zamiar o nim myśleć. Marichuy zapewnia ja, że tego nie chce, ale nie potrafi temu zapobiec. Ana Julia próbuje przekonać ją, że musi zdać sobie w końcu sprawę, że Juana Miguela nie obchodzi ani ona, ani też ich dziecko, ponieważ gdyby tak było zostałby tutaj i o nich walczył. Marichuy prosi by tak nie mówiła. Ana Julia zapewnia ją, że nie chciała jej zranić. Marichuy stwierdza, że najgorsze jest to, że ma rację i sama nie wie po co wciąż myśli o Juanie Miguelu. Ich rozmowę przerywa pojawienie się Martirio, która informuje Marichuy o wizycie Israela.
Juan Miguel nie przestaje rozmyślać o Marichuy.
Israel informuje Marichuy, że minęło już wystarczająco dużo czasu by obrzęk zniknął, a ona odzyskała wzrok, więc może to wszystko nie jest takie proste jak na początku myśleli lekarze. Marichuy stwierdza, że zaczyna się już przyzwyczajać do myśli, że już nigdy nie będzie widzieć. Israel przypomina jej, że jest lekarzem i to właśnie takim, którego potrzebuje, czyli okulistą. Następnie pyta czy pozwoli by ją zbadał i sprawdził czy może zrobić coś żeby odzyskała wzrok.
Onelia podczas rozmowy telefonicznej z Juanem Miguelem informuje go, że była w domu Marichuy i zdała sobie sprawę z czegoś, co on zignorował. Następnie dodaje, że Marichuy nie odzyskała wzroku, wciąż jest niewidoma. Juan Miguel stwierdza, że Marichuy udało się zupełnie go oszukać. Po czym dodaje, że teraz nie ma już wątpliwości, że Marichuy jest doskonałą aktorką.
Israel próbuje przekonać Marichuy, że nic nie traci, a może wiele zyskać. Następnie pyta czy nie chciałaby odzyskać wzroku. Marichuy zapewnia go, że pragnie tego najbardziej na świecie, przede wszystkim ze względu na swojego synka. Israel stwierdza, że w takim razie kiedy tylko zechce może przyjść do jego gabinetu.
Juan Miguel zastanawia się jak mógł nie zauważyć, że Marichuy udaje przed nim, że odzyskała wzrok, a wszystko dlatego, że nie chciała by zbliżył się do niej z litości. Po czym stwierdza, że to totalna głupota, ponieważ on ją uwielbia i nie interesuje go żadna inna kobieta oprócz niej. Następnie dodaje, że nie ma tutaj nic do roboty, ponieważ ona go potrzebuje.
Israel robi Marichuy serię badań w swoim gabinecie.
Juan Miguel dochodzi do wniosku, że Marichuy nie chciała powiedzieć mu prawdy, nie chciała powiedzieć, że płakała z powodu jego wyjazdu. Następnie dodaje, że teraz jednak wraca i już nikt ani nic ich nie rozdzieli.
Israel informuje Marichuy i jej rodziców, że jest dokładnie tak jak podejrzewał, obrzęk zniknął, a Marichuy nie odzyskała wzroku. Cecilia pyta czy w takim razie konieczna będzie operacja. Israel stwierdza, że jeśli operacja będzie jedynym rozwiązaniem to sprowadzą najlepszego okulistę, ale na razie trzeba zrobić więcej bardziej dokładnych testów i badań. Marichuy informuje ich, że dla swojego synka jest gotowa na wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:04:32 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 142

Mayta pyta Juana Miguela dlaczego już wrócił skoro wyjechał zaledwie wczoraj. Juan Miguel twierdzi, że nie miał tam co robić, ponieważ ona, Juanito i Marichuy są tutaj. Mayta informuje go, że była wczoraj z babcią Onelią w domu Marichuy i widziała swojego braciszka, który jest naprawdę cudowny, pomagała nawet Candelari go wykąpać. Następnie dodaje, że Marichuy wciąż jest niestety niewidoma. Juan Miguel informuje ją, że o tym wie. Mayta jest zaskoczona, że wiedząc o tym wyjechał w podróż. Juan Miguel zapewnia ją, że kiedy wyjeżdżał nie znał prawdy, poznał ją dopiero później i właśnie dlatego postanowił wrócić do Meksyku.
Chwilę później Juan Miguel zjawia się w domu Marichuy. Na jego widok Cecilia stwierdza, że to prawdziwa niespodzianka, że tak szybko wrócił do Meksyku. Juan Miguel informuje ją, że postanowił natychmiast wrócić gdy dowiedział się prawdy na temat Marichuy. Cecilia zawiadamia go, że jej córka nie chciała żeby był z nią z litości i dlatego to przed nim ukryła. Juan Miguel stwierdza, że to głupota, ponieważ wie, że uwielbia Marichuy. Cecilia informuje go, że zabrali ją dzisiaj do lekarza, ponieważ to dziwne, że choć minęło już dużo czasu wciąż nie odzyskała wzroku. Następnie dodaje, że odwiedził ją Israel i przekonał by zrobiła dodatkowe badania, więc zabrali ją do jego gabinetu. Juan Miguel pyta co powiedział. Cecilia stwierdza, że obrzęk już zniknął, więc żeby jej córka odzyskała wzrok prawdopodobnie trzeba będzie ją operować. Juan Miguel chce wiedzieć czy może z nią porozmawiać. Cecilia informuje go, że w tej chwili to niemożliwe, ponieważ jej nie ma, wyszła z Candelarią i Aną Julią odwiedzić ojca Anselmo i ludzi mieszkających w jej dawnej dzielnicy, więc raczej nie wróci do wieczora.
Wkrótce później Juan Miguel zjawia się przed kościołem ojca Anselmo i informuje Marichuy, że musza porozmawiać.
Cecilia zawiadamia Patricia o powrocie Juana Miguela. Patricio pyta czy Juan Miguel już wie, że Marichuy wciąż jest niewidoma. Cecilia informuje go, że Onelia powiedziała mu o tym podczas rozmowy telefonicznej. Patricio stwierdza, że cieszy się iż Juan Miguel już o tym wie, ponieważ może dzięki temu on i Marichuy nareszcie się pogodzą.
Juan Miguel informuje Marichuy, że już wie, że wciąż jest niewidoma i dlatego wrócił. Następnie dodaje, że muszą porozmawiać. Marichuy twierdzi, że nie mają o czy ze sobą rozmawiać. Po czym dodaje, że wyjechał gdzieś daleko nie przejmując się ani nią, ani jej dzieckiem, ponieważ ich nie kocha, a teraz z litości wrócił, ponieważ ktoś okłamał go mówiąc, że wciąż jest niewidoma. Juan Miguel zapewnia ją, że nie zrobił tego z litości, a dlatego, że ją kocha. Marichuy informuje go, że nie chce mieć z nim już nic wspólnego, ponieważ nikt nie skrzywdził jej tak bardzo jak on, najpierw podczas tej okropnej nocy gdy był piany, później gdy ukrył przed nią prawdę i pozwolił by się w nim zakochała i za niego wyszła, gdy odtrącił ją kiedy jego żona pojawiła się żywa i gdy obwinił o zaginięcie Juanita. Następnie odtrąca go i żąda by ją puścił, wyrywając się z jego objęć wpada wprost pod nadjeżdżający samochód. Chwilę później Olga informuje o wypadku Marichuy ojca Anselmo, za radą którego Juan Miguel zanosi ją do pobliskiego szpitala, po czym zawiadamia o wszystkim Cecilie i Patricia.
Babcia Mariana opowiada Maycie opowieść wigilijną.
Patricio pyta Juana Miguela jak doszła do wypadku, dlaczego uważa, że to jego wina. Juan Miguel informuje go, że gdy Cecilia powiedziała mu, że Marichuy jest w swojej dawnej dzielnicy jak najszybciej się tam udał, odnalazł Marichuy i chciał z nią porozmawiać, ale Marichuy nie chciała go słuchać, była bardzo zdenerwowana, odepchnęła go i wbiegła na ulicę wprost pod nadjeżdżający samochód, a jemu nie udało się jej zatrzymać . Patricio stwierdza, że zdecydowanie ma rację mówiąc, że jest winny, ponieważ to on jest odpowiedzialny za to, co spotkało Marichuy teraz i w przeszłości. Następnie dodaje, że nawet jego córka uważa, że nikt nie skrzywdził jej tak bardzo jak on. Juan Miguel zapewnia go, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ponieważ Marichuy wielokrotnie mu to mówiła. Patricio prosi by w takim razie zostawił ja w spokoju, żył swoim życiem i pozwolił jej żyć własnym. Juan Miguel twierdzi, że to niemożliwe, ponieważ on ją kocha. Patricio informuje go, że jeśli sam nie zniknie z życia Marichuy to on go do tego zmusi. Juan Miguel zapewnia go rozumie, że jego zachowanie, ale to nie zmienia faktu, że w tej chwili nikt ani nic nie odseparuje go od Marichuy. Patricio stwierdza, że choć Marichuy jest jego córką nie ma prawa za nią decydować, więc będzie najlepiej gdy ona zrobi to sama kiedy odzyska przytomność.
Juan Miguel informuje ojca Anselmo, że jeśli Marichuy umrze znowu będą zadręczać go wyrzuty sumienia, ponieważ nigdy sobie tego nie wybaczy. Po czym dodaje, że kocha ją bardziej niż własne życie i gdy był gotowy pokonać wszystkie przeszkody, które ich dzielą wydarzyło się coś takiego. Następnie pyta dlaczego Bóg chce żeby był odpowiedzialny również za jej śmierć.
Chwilę po odzyskaniu przytomności Marichuy pyta co jej się stało. Cecilia informuje ją, że miała wypadek. Patricio dodaje, że potrącił ją samochód. Marichuy stwierdza, że to wina Juana Miguela. Następnie pyta czy on tutaj jest. Cecilia informuje ją, że nie ma go w pokoju, ale jest na zewnątrz. Marichuy prosi by w takim razie nie wchodził, by nigdy więcej się do niej nie zbliżał.
Ana Julia zawiadamia ojca Anselmo i Juana Miguela, że Marichuy odzyskała przytomność. Juan Miguel stwierdza, że musi ją zobaczyć. Ojciec Anselmo prosi by był rozsądny. Juan Miguel informuje go, że musi ją zobaczyć choćby przez uchylone drzwi, przekonać się, że żyje, że może mówić i że jej stan nie jest poważny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:05:01 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 144

Patricio pyta Juana Miguela jak śmie wchodzić do pokoju jego córki po tym, co mu powiedział. Juan Miguel informuje go, że musi zobaczyć Marichuy, musi wiedzieć jak się czuje. Patricio wskazując na jej łóżko twierdzi, że Marichuy jest w nim przez niego i cały czas powtarza, że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Następnie pyta czy to mu wystarczy, czy może chce usłyszeć coś jeszcze. Po czym dodaje, że gdyby jej posłuchał i trzymał się o od niej tak daleko jak to tylko możliwe być może zaoszczędziłby jej tych wszystkich smutków, które spotkały ją z jego winy. Cecilia prosi Patricia by ze względu na miejsce, w którym się znajduje i zły stan ich córki spróbował się uspokoić. Juan Miguel twierdzi, że Marichuy mówi tak, ponieważ jest nieprzytomna i tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy ze swoich słów. Patricio pyta czy naprawdę sądzi, że jego córka mogłaby chcieć mieć z nim coś wspólnego mimo tego, że tak wiele przez niego wycierpiała. Juan Miguel zapewnia go, że zrobi wszystko by Marichuy nie odrzuciła go gdy tylko poczuje się lepiej. Patricio żąda by stąd wyszedł zanim straci cierpliwość. Następnie przypomina mu iż powiedział, że jeśli Marichuy go zaakceptuje on również nie będzie miał innego wyjścia i będzie musiał to zrobić, ale sam miał okazję przekonać się, że jego córka go odrzuca, więc nigdy więcej nie pozwoli mu się do niej zbliżyć. Cecilia uważa, że Marichuy może usłyszeć ich kłótnię i gorzej się poczuć. Patricio kolejny raz żąda by w takim razie on stad wyszedł.
Po wyjściu z pokoju Marichuy Juan Miguel informuje ojca Anselmo, że ona nie chce mieć z nim nic wspólnego i obarcza go winą za to, co się stało. Ojciec Anselmo próbuje przekonać go by był cierpliwy i dał Marichuy trochę czasu, ponieważ dopiero co odzyskała świadomość, a jej pierwszym wspomnieniem była na pewno ich kłótnia i potrącający ją samochód. Juan Miguel zapewnia go, że nie mógł temu zapobiec. Ojciec Anselmo stwierdza, że nie musi mu tego mówić, ponieważ doskonale wie, że kocha Marichuy i nie byłby zdolny zrobić jej krzywdę. Juan Miguel uważa, że byłoby dobrze gdyby Patricio myślał tak samo, ale on obwinia go za wszystko, co spotkało Marichuy.
Ana Julia patrząc na Juana Miguela dochodzi do wniosku, że jest przystojny, atrakcyjny i elegancki, widać również, że jest jak wariat zakochany w Marichuy. Następnie dodaje, że Marichuy ma dużo szczęścia, przynajmniej jeśli chodzi o mężczyzn i karierę, jest jednym z tych niewielu przypadków gdy niewykształcona osoba staje się gwiazdą, tylko że ona jest głupia i niejednokrotnie gardziła szansą, którą dał jej Amador, tak samo jak tym mężczyzną.
Korzystając z nieobecności Patricia w pokoju Marichuy Juan Miguel prosi ją o wybaczenie i zapewnia, że nigdy nie chciał jej skrzywdzić.
Patricio informuje Israela, że odpowiedzialnym za wypadek jego córki jest Juan Miguel San Roma i dlatego nie wolno mu wchodzić do jej pokoju.
Ana Julia zawiadamia Juana Miguela do którego szpitala została przewieziona Marichuy, uprzedza go również, że Patricio zabronił go wpuszczać do jej pokoju.
Jeden z lekarzy informuje Patricia, że uderzenie w głowę, którego doznała jego córka było bardzo silne i dlatego jest prawie pewien, że nawet operacja nie przywróci jej wzroku.
Candelaria zawiadamia Juana Miguela, że Marichuy już nigdy nie będzie widzieć. Juan Miguel pyta czy ona już o tym wie. Candelaria informuje go, że nie ma pojęcia. Juan Miguel chce wiedzieć czy to znaczy, że jej nie widziała, że z nią nie rozmawiała. Candelaria twierdzi, że od kiedy przywieźli ją do tego szpitala praktycznie cały czas śpi. Juan Miguel uważa, że lekarze muszą coś zrobić. Candelaria informuje go, że z tego, co wie mają zrobić jej więcej badań by potwierdzić swoje przypuszczenia, ale ona ma przeczucie, że Marichuy nie wyzdrowieje. Juan Miguel twierdzi, że to jego wina, to on jest odpowiedzialny za nieszczęścia, które spotkały Marichuy. Następnie dodaje, że ten samochód potrącił ją gdy przed nim uciekała, więc równie dobrze mógłby skrzywdzić ją własnymi rękoma. Candelaria przypomina mu, że była dość blisko, więc doskonale widziała, że to nie były jego ręce, a pech, ręce przeznaczenia, jakby jej dziewczynka przyszła na ten świat by cierpieć. Juan Miguel zapewnia ją, że mimo wszystko nie może zagłuszyć swojego sumienia, a Marichuy nie może pogodzić się ze swoim nieszczęściem. Candelaria twierdzi, że ma nadzieję iż czas przyniesie pocieszenie dla nich obojga. Juan Miguel zapewnia ją, że dla niego na pewno nie, ponieważ on ma zamiar walczyć o to by wyleczyć Marichuy. Candelaria przypomina mu, że zarówno ona sama jak i jej ojciec nie chcą by był blisko niej, więc byłoby lepiej gdyby na zawsze zniknął z życia Marichuy. Juan Miguel informuje ją, że nie może tego zrobić, ponieważ mimo wszystko ją kocha, kochał ją zawsze, a oprócz tego byli małżeństwem i mają dziecko.
Israel zawiadamia Patricia, że jeśli okaże się, że nerwy optyczne zostały uszkodzone Marichuy na zawsze zostanie skazana na życie w ciemnościach. Następnie dodaje, że tylko wszystkie wyniki badań, które otrzymają dziś wieczorem mogą powiedzieć im jednak w jakim stanie tak naprawdę jest Marichuy i jakie ma szanse na wyleczenie. Patricio twierdzi, że Marichuy musi znowu widzieć, ponieważ on nie zgadza się na to by jego córka była niewidoma. Następnie dodaje, że jedna z osób odpowiedzialnych za to, że Marichuy jest niewidoma już za to płaci, a teraz jest inny winny tego, że jego córkę potrącił samochód. Israel pyta czy ma na myśli doktora San Romana. Patricio twierdzi, że jeśli nie będzie mógł wyleczyć jego córki to on będzie za to odpowiedzialny. Israel zapewnia go, że rozumie iż jest przejęty nowym nieszczęściem, które spotkało Marichuy, ale Juan Miguel nie byłby zdolny żeby kogokolwiek skrzywdzić, tym bardziej osobę, którą kocha. Ich rozmowę przerywa Candelaria, która twierdzi, że według Cecili Marichuy przechodzi przez kolejny kryzys. Chwilę później Israel informuje ich, że Marichuy ma wysoką gorączkę i dlatego majaczy.
Tymczasem Juan Miguel stwierdza, że jest druga w nocy, więc według tego, co mówiła Candelaria gdy po raz ostatni rozmawiał z nią przez telefon mniej więcej o tej porze Patricio powinien mieć w ręku wyniki badań, które miała robione Marichuy, powinien już wiedzieć czy można ją wyleczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:05:31 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 145

Po poznaniu prawdy o swoim stanie Marichuy przechodzi kolejny kryzys, uspokaja się dopiero po podaniu środków uspokajających.
Ana Julia informuje Juana Miguela, że nie może na razie zobaczyć się z Marichuy, ponieważ Patricio jest przez cały czas w jej pokoju i nie ma go jak stamtąd wyciągnąć.
Chwilę później Ana Julia dochodzi do wniosku, że Juan Miguel szaleje za Marichuy i desperacko chce się z nią zobaczyć, a dzięki temu niepokojowi jest jeszcze bardziej przystojny i bardziej atrakcyjny. Po czy stwierdza, że Marichuy mogłaby mieć to, o czym inne mogą tylko pomarzyć, sławę, fortunę i takiego mężczyznę jak Juan Miguel i właśnie dlatego tak bardzo jej zazdrości. Następnie dodaje, że jest jednak pewna, że jeśli Marichuy już nigdy nie będzie widzieć przestanie w końcu obchodzić Juana Miguela, będzie ich łączyło tylko dziecko.
Babcia Mariana kontynuuje opowieść wigilijną.
Ana Julia pyta Marichuy czy lepiej się już czuje. Marichuy pyta z kolei jak może czuć się lepiej po tym jak dowiedziała się, że już zawsze będzie niewidoma.
Następnie dodaje, że to wszystko wina Juana Miguela. Ana Julia przypomina jej, że wszystko zaczęło się od postrzału z winy Estefani. Marichuy stwierdza, że wtedy miała jeszcze szanse, że po operacji odzyska wzrok, a po tym jak z winy Juana Miguela potrącił ją samochód już jej nie ma. Następnie pyta dlaczego Juan Miguel tak strasznie ją skrzywdził skoro tak bardzo go kochała. Ana Julia chce wiedzieć czy wciąż go kocha. Marichuy informuje ją, że teraz go nienawidzi i nigdy nie wybaczy mu tego jak bardzo przez niego cierpi. Ana Julia pyta czy nie chciałaby żeby Juan Miguel ją odwiedził. Marichuy twierdzi, że tak naprawdę nie chce żeby się do niej zbliżał, ale chciałaby powiedzieć mu prosto w twarz jak bardzo go nienawidzi, jak bardzo nim pogardza i żałuje, że za niego wyszła. Następnie dodaje, że jest mu jedynie wdzięczna za jej ukochanego synka, to on jej go dał, a teraz odebrał, ponieważ nigdy więcej go nie zobaczy. Ana Julia przyznaje, że ma rację nienawidząc Juana Miguela i mając do niego żal. Następnie prosi by spróbowała się uspokoić, ponieważ jej rodzice nie powinni widzieć jej w takim stanie i wiedzieć, że powiedziała jej prawdę. Marichuy obiecuje jej, że nic im nie powie.
Rocio informuje Vincente, że jeśli nie zmieni swojego zachowania wraca do Meksyku.
Ana Julia stwierdza, że wszystko zmierza w dobrą stronę, ponieważ Marichuy wiedząc, że z winy Juana Miguela już nigdy nie odzyska wzroku zaczyna go z całej duszy nienawidzić, a w jej rękach jest by Juan Miguel również poczuł do niej żal i by wszystko się pomiędzy nimi definitywnie skończyło. Następnie dodaje, że można by powiedzieć, że jest właścicielką sytuacji.
Vincente przypomina Rocio, że ze względu na jego naukę mieli zostać we Włoszech co najmniej rok. Rocio stwierdza, że mieli być tutaj razem, jako para, a tymczasem jest sama, ponieważ on zawsze ma jakieś plany, w których jej nie uwzględnia. Vincente obiecuje, że jeśli chodzi o to nie będzie już spędzał czasu poza domem.
Rocio twierdzi, że woli go zostawić samego, ponieważ nie chce by rezygnował z życia, które lubi, gdyż wie, że jeśli zrobi to dlatego, że ona go o to prosi będzie miał do niej pretensje. Vincente zapewnia ją, że nie byłby do tego zdolny. Następnie dodaje, że chce tylko by zrozumiała, że malarstwo również jest częścią jego życia. Rocio stwierdza, że ta część życia, która jest dla niego taka ważna jej nie dotyczy, więc jeśli wróci do Meksyku będzie mógł w spokoju robić to, co chce.
Vincente informuje ją, że ożenił się z nią żeby zawsze byli razem. Po czym obiecuje, że od dzisiaj poświęci się tylko jej. Rocio zapewnia go, że nie chce by przestał uczestniczyć w swoich zajęciach, ponieważ z tego powodu w końcu tutaj przyjechali. Vincente stwierdza, że w takim razie będzie w nich uczestniczył, a popołudnia spędzał z nią, ponieważ jest jego żoną i miłością jego życia.
Ana Julia informuje Juana Miguela, że Patricio poszedł przez chwilkę odpocząć, więc to jedyna okazja żeby mógł wejść do pokoju Marichuy.
Marichuy jest zrozpaczona, że nigdy więcej nie będzie mogła zobaczyć nieba, chmur, fruwających ptaków, swojej twarzy w lustrze, nigdy nie będzie mogła już chodzić sama po ulicy i jeździć na rowerze, a najgorsze jest to, że nigdy więcej nie zobaczy swojego synka, a wszystko z winy Juana Miguela, który nie przyszedł nawet na chwilę by dowiedzieć się jak się czuje.
Ana Julia udaje, że skręciła kostkę by Juan Miguel mógł wejść do pokoju Marichuy.
Marichuy biorąc Juana Miguela za Ane Julie prosi go by podał jej wodę. Gdy Juan Miguel chce zabrać szklankę chwyta go za rękę i pyta kim jest, dlaczego nic nie mówi. Po chwili wahania Juan Miguel wyjawia jej kim jest. Marichuy natychmiast pyta co tutaj robi, dlaczego przyszedł. Juan Miguel informuje ją, że chciał z nią porozmawiać. Marichuy pyta czy tego dnia, gdy z jego winy potrącił ją samochód nie zrozumiał, że nie mają o czym ze sobą rozmawiać. Juan Miguel zapewnia ją, że bardzo z tego powodu cierpi i chciałby jej wyjaśnić… Marichuy przerywa mu i pyta czy ma zamiar wyjaśnić jej to, że z jego winy już nigdy nie odzyska wzroku. Juan Miguel prosi ją by go nie obwiniała, ponieważ nie może tego znieść. Marichuy pyta czy taka nie jest prawda. Juan Miguel zapewnia ją, że wiele razy się o to obwiniał, ale w jej ustach te słowa są straszne. Następnie dodaje, że żałuje iż zmuszał ją do rozmowy z nim. Marichuy stwierdza, że jest już za późno na jego żal, ponieważ on nie przywróci jej wzroku. Juan Miguel zapewnia ją, że oddałby swoje oczy, krew i życie by mogła znowu widzieć. Marichuy pyta czy to wyrzuty sumienia. Juan Miguel stwierdza, że od momentu gdy potracił ją ten samochód nie zaznał chwili spokoju. Marichuy mówi, że teraz już rozumie, że przyszedł tutaj żeby ją przeprosić, sprawdzić czy jak zwykle mu wybaczy i zdejmie kamień z serca by mógł żyć w spokoju. Juan Miguel zapewnia ją, że nie przyszedł wcale z tego powodu. Marichuy pyta dlaczego w takim razie przyszedł. Juan Miguel stwierdza, że dobrze wie, że kocha ją z całej duszy. Marichuy informuje go, że ona go nienawidzi. Juan Miguel uważa, że nie może nienawidzić kogoś, kogo tak bardzo kochała. Marichuy twierdzi, że to było kiedyś, a teraz go nienawidzi, pogardza nim i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Następnie żąda by wyszedł z jej pokoju. Juan Miguel prosi by mu wybaczyła. Marichuy informuje go, że może odejść w spokoju i nigdy nie wracać, ponieważ jest pewna, że z czasem nie będzie nawet o niej pamiętał. Juan Miguel zapewnia ją, że nawet jeśli miną lata nigdy o niej nie zapomni. Marichuy uważa, że to tylko słowa. Juan Miguel stwierdza, że doskonale wie, że kocha ją miłością, której nie można wyrazić słowami, miłością prawdziwą, którą czuł tylko do niej i nikogo więcej, o takiej miłości nie można zapomnieć. Marichuy stwierdza, że ona również kiedyś go kochała. Juan Miguel prosi by nie zaprzeczała, że wciąż go kocha. Marichuy przypomina mu, że ona nigdy go nie skrzywdziła tak jak on ją. Juan Miguel przysięga, że nie miał takiego zamiaru i na potwierdzenie swoich słów ją całuje. Ich pocałunek przerywa Patricio, którego Anie Juli nie udało się zatrzymać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:07:23 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 146

Patricio pyta Juana Miguela co tutaj robi. Juan Miguel informuje go, że musiał porozmawiać z Marichuy. Patricio przypomina mu iż ostrzegał go, że nie wolno mu pokazywać się w tym pokoju i zbliżać do jego córki.
Ana Julia słysząc krzyki dobiegające z pokoju Marichuy stwierdza, że pomiędzy nią, a Juanem Miguelem teraz na pewno wszystko definitywnie się skończy, a gdy tak się stanie będzie miała okazję by pocieszyć cierpiącego zakochanego.
Patricio informuje Juana Miguela, że ma ochotę go zabić za ból i cierpienie, które z jego winy spotkało Marichuy. Juan Miguel stwierdza, że wyświadczyłby mu wielką przysługę. Patricio zarzuca mu, że przez to, że był tak nieodpowiedzialny dla jego córki nie ma już nadziei na wyleczenie. Juan Miguel pyta czy nie sądzi, że wystarczającą karą jest dla niego widok Marichuy w tym stanie i świadomość tego, że jest odpowiedzialny za jej nieszczęście, choć kocha ją bardziej niż kiedykolwiek. Patricio jest przekonany, że jej nie kocha i nie kochał nigdy. Juan Miguel zapewnia go, że kochał ją zawsze i będzie kochał do końca swoich dni, pomimo tego, że teraz Marichuy nim pogardza i go nienawidzi. Patricio informuje go, że Marichuy nienawidzi go tak samo jak on i nie wie jak, ale zapłaci mu za to, co spotkało jego córkę. Marichuy prosi ich by się uspokoili. Juan Miguel próbuje przekonać Patricia, że ani jego nienawiść, ani pragnienie zemsty nie przywrócą Marichuy wzroku. Następnie prosi by połączyli siły i razem poszukali sposobu by Marichuy mogła znowu widzieć. Patricio twierdzi, że sam doskonale wie co musi zrobić dla swojej córki i nie potrzebuje niczyjej pomocy. Następnie żąda by wreszcie stąd wyszedł. Juan Miguel informuje go, że wyjdzie, ale chce żeby wiedział, że nigdy nie zrezygnuje z Marichuy. Patricio zapewnia go, że to się jeszcze okaże. Po czym kolejny raz żąda by wyszedł, ponieważ za siebie nie odpowiada. Przerażona Marichuy wciąż prosi by się uspokoili.
Cecilia nie mogąc dodzwonić się do Patricia dzwoni do Any Juli i pyta czy jej mąż jest w szpitalu. Ana Julia informuje ją, że w tej chwili jest w pokoju Marichuy. Cecilia chce wiedzieć dlaczego w takim razie nie odbiera telefonu. Ana Julia twierdzi, że pojawił się mały problem. Cecilia pyta czy jej córka gorzej się czuje. Ana Julia zawiadamia ją, że Patricio znalazł w jej pokoju Juana Miguela.
Marichuy usiłując wstać z łóżka upada na podłogę. Patricio zabrania Juanowi Miguelowi jej dotykać. Juan Miguel prosi by pozwolił mu pomóc. Patricio żąda by wreszcie stąd wyszedł, ponieważ Marichuy nie chce by był blisko niej. Marichuy przyznaje, że jej tata mówi prawdę i prosi by więcej tutaj nie przychodził.
Po wyjściu Juana Miguela z pokoju zrozpaczona Marichuy stwierdza, że jest taka nieużyteczna, nie może nawet normalnie chodzić. Patricio zapewnia ją, że będzie widzieć, chodzić, jeździć na rowerze i patrzyć na swojego synka. Marichuy informuje go, że zna prawdę i wie, że już nigdy nie będzie widzieć.
Juan Miguel zawiadamia Ane Julie, że musi jak najszybciej wyjść z tego szpitala. Ana Julia proponuje, że pójdzie z nim, ponieważ wie, że jest mu teraz potrzebna. Juan Miguel uważa, że powinna zostać z Marichuy. Ana Julia twierdzi, że Marichuy ma swojego tatę, a później przyjedzie również mama.
Patricio pyta Marichuy kto jej o tym powiedział. Marichuy informuje go, że to była Ana Julia. Patricio zastanawia się jak Ana Julia śmiała jej o tym powiedzieć skoro jej tego zabranił. Marichuy słysząc jego słowa stwierdza, że sam widzi iż taka jest prawda, więc będzie lepiej jeśli nie będzie jej oszukiwał i robił niepotrzebnych nadziei. Następnie dodaje, że woli znać prawdę bez względu na to jak bardzo okrutna by była i dlatego chce usłyszeć z jego ust, że po wypadku z winy Juana Miguela nie ma już nadziei na odzyskanie wzroku.
Juan Miguel pyta Ane Julie dlaczego tak bardzo zależało jej na przejażdżce jego samochodem. Ana Julia zapewnia go, że chciała z nim po prostu porozmawiać, ponieważ wydaje jej się smutny. Juan Miguel stwierdza, że od tej pory smutek będzie mu towarzyszył nieustannie. Ana Julia pyta czy nie ma zamiaru zapomnieć. Juan Miguel zapewnia ją, że nie może, ponieważ wciąż słyszy słowa Marichuy. Ana Julia stwierdza, że to widać iż bardzo ją kocha. Juan Miguel przyznaje, że to prawda. Następnie dodaje, że chciałby być z nią do końca życia. Ana Julia uważa, że Marichuy bardzo się zmieniła i jeszcze trochę, a z powodu jej utraty wzroku nie będzie można z nią wytrzymać. Juan Miguel zapewnia ją, że to nie ma dla niego żadnego znaczenia i na pewno nie przeszkodziłoby mu w spełnianiu jej życzeń i w opiekowaniu się nią z czułością, ponieważ Marichuy tego właśnie teraz najbardziej potrzebuje. Ana Julia uważa, że tego jej nie zabraknie, ponieważ Marichuy ma swoich rodziców, Candelarie, ludzi z dzielnicy i ją, a pewnego dnia na pewno pojawi się również jakiś mężczyzna.
Patricio informuje Marichuy, że istnieje szansa, że odzyska wzrok, ale jest bardzo nikła i niesie ze sobą wielkie niebezpieczeństwo. Następnie dodaje, że mogłaby zostać poddana operacji, ale nie można zagwarantować jej rezultatów, a jej ryzyko jest bardzo duże, ponieważ mogłaby zostać sparaliżowana, stracić rozum, a nawet umrzeć.
Juan Miguel zapewnia Ane Julie, że Marichuy nie zakocha się w żadnym innym mężczyźnie. Ana Julia pyta dlaczego tak sądzi skoro Marichuy jest bardzo ładna i atrakcyjna. Następnie nie czekając na odpowiedz Juana Miguela dodaje, że jeśli uważa tak dlatego, że Marichuy jest niewidoma to faktycznie może być przeszkodą. Juan Miguel zapewnia ją, że nie to miał na myśli. Po czym dodaje, że gdyby Marichuy była niewidoma gdy ją poznał i tak by się w niej zakochał. Ana Julia pyta czy w takim razie powiedziała mu to Marichuy. Juan Miguel stwierdza, że powiedziała mu coś innego. Ana Julia chce wiedzieć co ma na myśli. Juan Miguel informuje ją, że Marichuy powiedziała mu, że zawsze kochała tylko jego, choć teraz go nienawidzi. Następnie dodaje, że nareszcie mógł ją znowu pocałować. Ana Julia pyta czy Marichuy na to pozwoliła. Juan Miguel stwierdza, że Marichuy odwzajemniając jego pocałunek po raz kolejny udowodniła mu swoją wielką miłość, ale pojawienie się Patricia wszystko zaprzepaściło.
Marichuy informuje Patricia, że mimo niebezpieczeństwa chce być operowana. Patricio próbuje przekonać ją, że nie może tak po prostu o tym zdecydować, ponieważ to ryzykowne. Marichuy prosi by w takim razie znalazł dobrego lekarza, który ją zoperuje. Patricio z kolei prosi by zrozumiała, że to bardzo niebezpieczne. Marichuy informuje go, że woli umrzeć albo oszaleć niż zostać na zawsze niewidomą. Patricio kolejny raz prosi by nie nalegała, ponieważ chodzi o jej życie, które może znaleźć się w niebezpieczeństwie, więc nie może tak ryzykować.
Po wyjściu z pokoju Marichuy Patricio informuje Ane Julie, że chce z nią porozmawiać. Następnie pyta dlaczego powiedziała Marichuy prawdę na temat tego, że już nigdy nie będzie widzieć. Ana Julia zapewnia go, że zrobiła to dla jej dobra, ponieważ bolało ją to, że Marichuy robi sobie niepotrzebne nadzieje. Gdy Ana Julia chce odejść Patricio stwierdza, że musi wyjaśnić mu coś jeszcze. Następnie pyta dlaczego pozwoliła by Juan Miguel San Roman wszedł do pokoju Marichuy.
Mayta pyta Juana Miguela czy jej braciszek będzie mógł w końcu z nimi zamieszkać.
Ana Julia informuje Patricia, że nie mogła nic zrobić, ponieważ Juan Miguel wszedł do pokoju Marichuy prawie siłą. Patricio pyta gdzie w takim razie był ochroniarz. Ana Julia stwierdza, że on również próbował zatrzymać Juana Miguela, ale ona myśląc o Marichuy i próbując zapobiec nieprzyjemnej scenie przekonała go żeby pozwolił mu wejść. Patricio uważa, że nie powinna była decydować o tym sama. Ana Julia stwierdza, że jak już powiedziała chciała zapobiec skandalowi, ponieważ doktor San Roman zachowywał się bardzo agresywnie.
Juan Miguel pyta Maytę czy wie, że Marichuy nie widzi. Mayta informuje go, że dowiedziała się o tym gdy wyjechał w podróż, a babcia Onelia zabrała ją do domu Marichuy. Juan Miguel stwierdza, że problem polega na tym, że po jej wizycie Marichuy potrącił samochód. Mayta pyta dlaczego biedną Marichuy spotyka tyle złych rzeczy. Juan Miguel zapewnia ją, że również zadaje sobie to pytanie, ale nie zna na nie odpowiedzi. Następnie prosi by dała mu trochę czasu żeby mógł zorientować się czy może jakoś pomóc Marichuy, która jest teraz w szpitalu i ma dużo problemów. Mayta uważa, że mogą jej pomóc zajmując się Juanitem. Juan Miguel stwierdza, że to nie jest takie proste, ponieważ Juanito ma swoich dziadków i Candelarie, która lepiej wie jak się nim zajmować. Po czym obiecuje, że będzie pracował nad tym żeby rozwiązać jakoś tą sytuację.
Jeden z lekarzy informuje Patricia, że życiu jego córki nie grozi już żadne niebezpieczeństwo, więc jutro będzie mógł zabrać ją do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:07:41 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 147

Patricio informuje Marichuy, że jutro będzie mogła opuścić szpital. Następnie dodaje, że mając spokój i lepszą opiekę powoli przywyknie… Marichuy przerywa mu i stwierdza, że nigdy nie przywyknie do tego, że nie widzi swojego dziecka i nie wie dokąd idzie. Następnie prosi by przysiągł, że zrobi wszystko żeby odzyskała wzrok, że poszuka lekarza, który ją zoperuje by mogła opiekować się swoim synkiem, widzieć jak dorasta i staje się mężczyzną. Patricio obiecuje, że porozmawiają o tym później. Po czym prosi by przygotowała się do powrotu do domu.
Onelia pyta Juana Miguela jak wyglądają sprawy pomiędzy nim, a Marichuy. Juan Miguel informuje ją, że był u Marichuy i próbował rozwiązać jakoś tą sytuację, powiedział jej, że nie liczy się dla niego żadna inna kobieta, ponieważ wciąż ją kocha, ale Marichuy jest bardzo zraniona i bardzo cierpi z powodu tego, że nie widzi, a poza tym twierdzi, że robi wszystko żeby go znienawidzić. Onelia uważa, że to logiczne i nie można jej za to winić, ponieważ utrata wzroku musi być prawdziwym nieszczęściem. Juan Miguel stwierdza, że właśnie dlatego musi jej pomóc, ma nawet plan dzięki któremu z czasem Marichuy może odzyskać wzrok i ma zamiar zupełnie mu się poświęcić. Onelia pyta czy może wiedzieć co to za plan. Juan Miguel stwierdza, że by przywrócić światło oczom Marichuy chciałby ją zoperować. Zaskoczona Onelia przypomina mu, że nigdy się tym nie zajmował. Juan Miguel zapewnia ją, że to nie ma żadnego znaczenia, ponieważ ma zamiar uczyć się dzień i noc jeśli to będzie konieczne.
Cecilia próbuje przekonać Marichuy, że musi walczyć ze swoim strachem. Następnie przypomina jej, że zawsze była odważna i zdecydowana. Marichuy stwierdza, że wcześniej miała nadzieję, której teraz nie ma. Cecilia przypomina jej, że są osoby, które nie widzą od urodzenia, a mimo tego cały czas idą do przodu. Candelaria uważa, że jej mama ma rację i prosi by przypomniała sobie o niewidomym z ich dawnej dzielnicy. Marichuy stwierdza, że tym, którzy urodzili się niewidomi jest łatwiej, ponieważ nigdy niczego nie widzieli, ale gdy wzrok traci się nagle desperacja jest znacznie większa. Następnie pyta Patricia czy naprawdę ma zamiar zrobić coś by odzyskała wzrok. Patricio zapewnia ją, że tak jak jej obiecał spróbuje znaleźć lekarza, który mógłby ją zoperować.
Juan Miguel informuje Eduarda, że ma zamiar zoperować Marichuy, ponieważ nie może pozwolić by do końca życia była niewidoma. Eduardo przypomina mu, że nigdy nikogo nie operował. Juan Miguel stwierdza, że właśnie dlatego ma zamiar odpowiednio się przygotować.
Candelaria informuje Marichuy, że chce z nią porozmawiać o ojcu jej dziecka.
Juan Miguel pyta Eduarda czy jego decyzja go przeraża. Eduardo stwierdza, że jest nią raczej zaskoczony. Następnie pyta skąd wziął tyle odwagi żeby zdecydować się na coś takiego.
Juan Miguel opowiada mu o wszystkim, co spotkało Marichuy od dnia, w którym wyszła ze szpitala po tym jak z winy Estefani została postrzelona. Eduardo nie może zrozumieć jak biedną Marichuy mogą spotykać tak okropne rzeczy. Juan Miguel stwierdza, że potrącenie przez ten samochód znacznie pogorszyło jej sytuację i teraz z powodu ryzyka nikt nie chce jej zoperować, a on nie ma zamiaru siedzieć z założonymi rękami nic nie robiąc. Eduardo zapewnia go, że teraz go rozumie i przyznaje mu rację. Juan Miguel prosi go by opowiedział mu lepiej kiedy ma zamiar ożenić się z Beatriz. Eduardo informuje go, że za jakiś miesiąc. Następnie przypomina mu, że musi być jego świadkiem.
Cecilia pyta Patricia dlaczego kolejny raz pokłócił się z Juanem Miguelem. Patricio twierdzi, że Juan Miguel zadręczał ich córkę. Cecilia pyta dlaczego tak uważa. Patricio informuje ją, że Marichuy prosiła go by wyszedł, ale on nie chciał tego zrobić twierdząc, że przyszedł ją przeprosić. Cecilia uważa, że to na pewno była prawda. Patricio stwierdza, że teraz prosi ją o wybaczenie, choć z jego winy… Cecilia przerywa mu i przypomina, że to wszystko wina Estefani, a nie Juana Miguela. Patricio z kolei przypomina jej, że Marichuy miała wcześniej szansę na odzyskanie wzroku, a teraz z winy tego mężczyzny jej nie ma. Następnie dodaje, że Estefania za wszystko już płaci, a teraz to San Roman musi zapłacić za to, co zrobił rezygnując z Marichuy, jeśli naprawdę ją kocha. Cecilia próbuje przekonać go, że Juan Miguel kocha Marichuy tak samo jak ona jego, choć temu zaprzecza, a poza tym mają dziecko, które zawsze bez względu na wszystko łączy dwoje ludzi. Patricio zapewnia ją, że Juana Miguela i Marichuy nie połączy nawet dziecko, ponieważ nie chce by ich córka jeszcze bardziej cierpiała.
Marichuy informuje Candelarie, że nie chce rozmawiać o Juanie Miguelu, chce natomiast o nim zapomnieć, wymazać ze swojego życia i wspomnień.
Cecilia prosi Matkę Boską by pomogła jej córce i przywróciła światło jej oczom.
Juan Miguel pyta Israela czy może zdobyć dla niego wyniki badań, które Marichuy miała robione w szpitalu. Israel pyta czy może wiedzieć po co są mu potrzebne. Juan Miguel stwierdza, że skoro nikt inny nie może przywrócić Marichuy wzroku ma zamiar zrobić to sam.
Marichuy z pomocą Any Juli uczy się samodzielnie chodzić po domu licząc kroki do poszczególnych przedmiotów.
Israel uprzedza Juana Miguela, że przypadek Marichuy jest naprawdę skomplikowany. Juan Miguel mówi, że czuje się za to odpowiedzialny i nie może spokojnie żyć wiedząc, że dla Marichuy nie ma nadziei. Israel próbuje przekonać go, że to nie jego wina. Juan Miguel stwierdza, że Patricio i Marichuy są innego zdania. Israel uważa, że to niesprawiedliwe, ponieważ to był wypadek. Juan Miguel informuje go, że Marichuy uważa, że ten wypadek wydarzył się z jego winy i dlatego nim pogardza, nienawidzi i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Israel pyta jak w takim razie ma zamiar się nią zająć. Juan Miguel stwierdza, że jeszcze tego nie wie, ale na pewno znajdzie jakiś sposób. Israel informuje go, że gdy nadejdzie moment operacji i będzie potrzebował pomocnika może na niego liczyć.
Ana Julia pyta Marichuy czy czuje się już na tyle pewna siebie by przejść przez salon sama bez jej pomocy. Marichuy stwierdza, że co prawda czuje się już pewniej, ale nie aż tak. Ana Julia informuje ją, że w takim razie jeszcze raz jej pomoże, a później spróbuje przejść przez salon sama. Chwilę później Ana Julia ustawia na stole kryształy, których wcześniej tam nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:08:00 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 148

Ojciec Anselmo ratuje Marichuy przed wpadnięciem na stół, na którym Ana Julia ustawiła kryształy. Chwilę później pyta co miała zamiar zrobić. Marichuy informuje go, że Ana Julia pomaga jej w nauce samodzielnego chodzenia za pomocą liczenia kroków do poszczególnych przedmiotów. Ojciec Anselmo stwierdza, że o mało nie wpadła na stół, który znajduje się naprzeciwko niej. Marichuy pyta Ane Julie dlaczego jej o tym nie powiedziała. Ana Julia próbuje przekonać ją, że nie zdawała sobie sprawy, że jest tak blisko stołu. Marichuy stwierdza, że nic z tego nie rozumie, ponieważ jest pewna, że dobrze policzyła kroki. Ana Julia próbuje wmówić jej, że na pewno pomyliła się podczas liczenia albo robiła zbyt duże kroki. Marichuy twierdzi, że robiła dokładnie takie same jak zawsze. Ana Julia prosi by o tym zapomniała, a następnym razem przywiązywała większą uwagę do tego co robi, ponieważ bardzo ją przestraszyła. Marichuy uważa, że będzie lepiej jeśli przestanie się uczyć samodzielnego chodzenia. Ojciec Anselmo pyta dlaczego chce przestać się uczyć skoro to nie jest takie trudne. Następnie dodaje, że jeśli chce może pomóc jej w nauce. Ana Julia stwierdza, że od tego jest ona. Po czym dodaje, że Patricio osobiście prosił ją żeby zajęła się Marichuy i pomogła jej w nauce samodzielności. Marichuy informuje ojca Anselmo, że będzie lepiej jeśli pójdą do ogrodu porozmawiać. Po ich wyjściu Ana Julia stwierdza, że pojawienie się tego wścibskiego księdza popsuło jej całą zabawę. Babcia Mariana opowiada Maycie bajkę o lwie i małym szczurku.
Ojciec Anselmo pyta Marichuy jak się czuje. Marichuy stwierdza, że jeśli chodzi o zdrowie to bardzo dobrze, ale jest bardzo smutna. Ojciec Anselmo pyta z jakiego powodu cierpi najbardziej. Marichuy stwierdza, że najbardziej boli ją to, że nie może zobaczyć swojego maleństwa. Ojciec Anselmo chce wiedzieć czy jego tata ją odwiedza. Marichuy informuje go, że na szczęście nie. Następnie dodaje, że wcale nie chce go widzieć. Ojciec Anselmo próbuje przekonać ją, że popełnia błąd, ponieważ może zapewnić ją, że Juan Miguel bardzo cierpi z powodu tego, co ją spotkało.
Cecilia informuje Marichuy, że ona i jej tata mają dla niej dobrą wiadomość. Patricio stwierdza, że skontaktował się z wybitnym lekarzem, który w przyszłym tygodniu zdecyduje czy będzie mógł ją zoperować.
Kilka dniu później tuż przed zaśnięciem Marichuy stwierdza, że już jutro dowie się czy odzyska wzrok, czy też będzie niewidoma do końca życia. Następnie śni o wszystkich niezapomnianych chwilach, które spędziła z Juanem Miguelem. Po przebudzeniu dochodzi do wniosku, że to był tylko cudowny sen, w którym nie była niewidoma. Chwile później w jej pokoju zjawia się Cecilia i Patricio, który informuje ją, że muszą z nią porozmawiać. Cecilia stwierdza, że uważają iż musi zdać sobie sprawę z tego, że może zdarzyć się tak, że nie będzie nadziei na to, że odzyska wzrok. Marichuy próbuje przekonać ich, że jest pewna tego, że będzie znowu widzieć. Patricio twierdzi, że chcieli ją tylko ostrzec na wypadek tego gdyby diagnoza była negatywna. Marichuy uważa, że to będzie dla niej wielki dzień, ponieważ lekarze na pewno powiedzą jej, że niedługo odzyska wzrok.
Onelia dostrzegając zamyślenie Juana Miguela pyta o czy tak rozmyśla. Juan Miguel informuje ją, że lekarz, z którym skontaktował się Patricio ma dzisiaj zbadać Marichuy. Onelia próbuje przekonać go żeby się tym aż tak nie martwił, ponieważ wszystko na pewno będzie dobrze. Następnie dodaje, że to najwyższa pora by do Marichuy nareszcie uśmiechnęło się szczęście. Juan Miguel stwierdza, że niczego nie pragnie tak bardzo jak tego, ale jeśli tak się nie stanie to będzie odpowiedni moment by zajął się Marichuy osobiście i zrobił wszystko żeby ją wyleczyć.
Ana Julia pyta Marichuy czy wybaczy Juanowi Miguelowi jeśli ten lekarz, który ma ją dzisiaj zbadać powie jej, że ma szansę na operację, po której odzyska wzrok. Gdy Marichuy informuje ją, że tak Ana Julia pyta jak może tak mówić po tym wszystkim, co ten mężczyzna jej zrobił.
Cecilia dostrzegając niepokój i zdenerwowanie Patricia stwierdza, że wydaje jej się, że jest pewien iż dla ich córki nie ma nadziei. Patricio zapewnia ją, że gdyby był tego pewien nie prosiłby tego lekarza żeby tutaj przyjechał, choć był na kongresie za granicą. Cecilia uważa, że zadzwonił do niego żeby zadowolić Marichuy i spełnić obietnicę, którą jej złożył. Patricio próbuje przekonać ją, że nie pozostaje im nic innego jak czekać i mieć nadzieję.
Marichuy informuje Ane Julie iż to, że wybaczyłaby Juanowi Miguelowi wcale nie oznacza, że mogłaby go znowu pokochać. Następnie dodaje, że jej miłość do niego jest martwa. Ana Julia uważa, że ta miłość zawsze może odżyć. Marichuy zapewnia ją, że to niemożliwe, ponieważ Juan Miguel jest odpowiedzialny za zbyt wiele okropnych rzeczy, które ją spotkały. Ana Julia twierdzi, że chciałaby pomóc jej pozbyć się tego żalu, ale rozumie, że ma powody by nienawidzić Juana Miguela.
Doktor Durane poddaje Marichuy serii badań.
Candelaria prosi Matkę Boską żeby przywróciła światło oczom Marichuy i sprawiła by była szczęśliwa ze swoim synkiem i mężczyzną, który tak jak doktor San Roman będzie ją naprawdę kochał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:08:24 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 149

Juan Miguel dzwoni do Candelari by zapytać czy Marichuy widział już lekarz. Candelaria informuje go, że żadne z nich wciąż nie wyszło z pokoju. Gdy Juan Miguel stwierdza, że w takim razie jeszcze nic nie wiadomo Candelaria przyznaje, że to prawda. Juan Miguel pyta jak czuje się Marichuy. Candelaria informuje go, że jest pełna nadziei. Następnie dodaje, że ona również ma nadzieję, że wkrótce usłyszy jej śmiech i zobaczy radość w jej oczach. Juan Miguel uważa, że ten uśmiech zniknął z twarzy Marichuy z jego winy. Candelaria próbuje przekonać go, że Marichuy z czasem na pewno o tym zapomni. Juan Miguel jest przekonany, że Marichuy nigdy mu nie wybaczy. Candelaria stwierdza, że nie ma wątpliwości iż bardzo ją kocha. Juan Miguel zapewnia ją, że bardziej niż kiedykolwiek. Następnie dodaje, że będzie ją kochał nawet jeśli nie odzyska wzroku, ponieważ niczego nie pragnie tak bardzo jak tego by być zawsze z nią. Candelaria zapewnia go, że jeśli dowie się czegoś o Marichuy zadzwoni do niego by go tym poinformować.
Marichuy pyta doktora Durana czy będzie mógł ją zoperować, czy będzie mogła znowu widzieć. Doktor Durane informuje ją, że musi być cierpliwa, ponieważ nie podjął jeszcze decyzji dotyczącej ewentualnego leczenia czy operacji. Marichuy pyta czy nie może powiedzieć jej czegokolwiek, dać niewielkiej nadziei. Doktor prosi ją by wierzyła, że wszystko będzie dobrze i spróbowała odpocząć, on natomiast zrobi wszystko by do jutra odpowiedzieć na jej pytania.
Candelaria pyta Marichuy czy lekarz powiedział jej, że odzyska wzrok. Marichuy informuje ją, że właściwie nie powiedział, że tak, ale nie powiedział również, że nie. Następnie dodaje, że ten lekarz jest bardzo miły i wydaje jej się, że nie chce by cierpiała i dlatego chce być zupełnie pewny, że będzie mógł przywrócić jej wzrok zanim jej to powie.
Patricio informuje Cecilie, ojca Anselmo i Ane Julie, że doktor Durane już poszedł. Cecilia pyta czy wiadomo już coś konkretnego. Patricio stwierdza, że by przekazać im swoją opinię doktor Durane potrzebuje więcej czasu. Cecilia chce wiedzieć jak przyjęła to Marichuy. Patricio mówi, że jest pewna iż będzie znowu widzieć.
Marichuy informuje Ane Julie, że będzie prawdopodobnie niedługo operowana. Ana Julia próbuje przekonać ją żeby nie robiła sobie zbyt wielkich nadziei, ponieważ tego typu operacje nie zawsze kończą się sukcesem.
Candelaria dzwoni do Juana Miguela by poinformować go, że Marichuy będzie prawdopodobnie znowu widzieć.
Marichuy mówi Anie Juli, że jest pewna iż w jej przypadku wszystko pójdzie dobrze, ponieważ podczas badania widziała światło. Następnie dodaje, że już od chwili narodzin bardzo cierpiała, ale teraz nie będzie musiała już przynajmniej cierpieć z powodu tego, że jest niewidoma. Ana Julia słuchając jej dochodzi do wniosku, że jeśli Marichuy odzyska wzrok wybaczy Juanowi Miguelowi i choć powiedziała, że już go nie pokocha prędzej czy później zmieni zdanie, ponieważ Juan Miguel będzie nalegał, a ona tak naprawdę nigdy nie przestała go kochać. Następnie dodaje, że nie może na to pozwolić, ponieważ chce by Juan Miguel był z nią.
Candelaria pyta Juana Miguela czy jest już spokojniejszy. Juan Miguel przyznaje, że tak jest, ponieważ szczęście Marichuy jest dla niego najważniejsze. Candelaria twierdzi, że jeśli Marichuy odzyska wzrok na pewno będzie szczęśliwa. Następnie pyta co będzie z nim. Juan Miguel zapewnia ją, że to w tej chwili najmniej ważne, ponieważ wie przynajmniej, że Marichuy nie będzie z jego winy dłużej cierpieć, a pewnego dnia być może zapomni o tym co jej zrobił. Candelaria stwierdza, że mimo wszystko się o niego martwi, ponieważ wie, że kocha Marichuy i podobnie jak Cecilia jest po jego stronie, ale Marichuy nie chce mieć z nim nic wspólnego, a jej ojciec nie pozwoli by się do niej zbliżył. Juan Miguel twierdzi, że najważniejsze w tej chwili jest to by Marichuy odzyskała wzrok i była szczęśliwa.
Mayta mówi babci Marianie, że byłaby bardzo zadowolona gdyby Marichuy odzyskała wzrok, ponieważ mogłaby wtedy z nimi zamieszkać. Babcia Mariana uważa, że to byłoby cudowne, ale musi pamiętać, że lekarze nie podali jeszcze definitywnej diagnozy, więc musi cierpliwie czekać.
Doktor Durane informuje Patricia, że po przeanalizowaniu wszystkich wyników badań jego córki doszedł wraz z innymi lekarzami do wniosku, że Marichuy nie ma żadnych szans na odzyskanie wzroku. Patricio przypomina mu, że gdy ją badał Marichuy widziała światło. Doktor twierdzi, że jest mu przykro, ale jego córka nigdy tak naprawdę go nie widziała. Patricio uważa, że nie miała powodu by ich oszukiwać. Doktor Durane informuje go, że jego córka oszukiwała samą siebie, bardzo chciała je zobaczyć, ale nie mogła, ponieważ go tam nie było.
Następnie dodaje, że w wyniku uderzenia w głowę, którego doznała jego córka gdy potracił ją samochód zostały uszkodzone nerwy optyczne i dlatego Marichuy już nigdy nie będzie widzieć.
Ana Julia zjawia się w gabinecie Juana Miguela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:08:43 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 150

Ana Julia informuje Juana Miguela, że miała wielką ochotę go zobaczyć, ponieważ nie widzieli się od dnia, w którym Marichuy wyszła ze szpitala. Juan Miguel przypomina jej, że nie dzwoniła. Po czym dodaje, że to rozumie, ponieważ wie, że nie jest w tej chwili zbyt dobrym towarzyszem. Ana Julia stwierdza, że jemu również nie zależało by opowiedzieć jej o swoich problemach. Juan Miguel uważa, że nie miał potrzeby by to robić, ponieważ doskonale je zna. Ana Julia stwierdza, że domyśla się, że ma na myśli wszystko co dotyczy Marichuy. Juan Miguel informuje ją, że Candelaria powiedziała mu wczoraj przez telefon, że Marichuy ma być operowana. Ana Julia twierdzi, że to tylko jej przypuszczenia.
Patricio pyta doktora Durana jak ma powiedzieć o tym swojej córce, która tak bardzo wierzyła w to, że odzyska wzrok. Doktor Duran zapewnia go, że zrobił wszystko by jej pomóc. Patricio chce wiedzieć czy nie można podjąć chociażby próby przywrócenia jej wzroku, bez względu na to jak bardzo byłoby to trudne. Doktor Duran informuje go, że żaden lekarz nie weźmie na siebie takiej odpowiedzialności, ponieważ ryzyko jest zbyt duże.
Ana Julia proponuje Juanowi Miguelowi by poszli razem coś zjeść i przy okazji porozmawiać. Juan Miguel pyta czy nie powinna opiekować się Marichuy. Ana Julia informuje go, że Marichuy jest w tej chwili ze swoją mamą. Juan Miguel uważa, że najlepiej będzie jednak jeśli wróci do domu Velardów, ponieważ Marichuy może jej potrzebować. Ana Julia próbuje przekonać go, że ma na jej punkcie obsesję, ponieważ nie mówi i nie myśli o niczym innym.
Patricio informuje Ane Julie, że Marichuy już nigdy nie będzie widzieć. Ana Julia proponuje, że powie jej prawdę, ponieważ oszukiwanie jej byłoby dużo bardziej okrutne. Patricio zastanawia się czy nie powinni trochę poczekać. Ana Julia próbuje przekonać go, że im szybciej Marichuy pozna prawdę tym szybciej przestanie robić sobie niepotrzebne nadzieje i poświęci się nauce tego, co powinna wiedzieć osoba niewidoma. Cecilia dostrzegając przez okno desperacje Patricia domyśla się, że dzieje się coś złego i wybiega przed dom. Patricio informuje ją, że Marichuy już nigdy nie będzie widzieć. Cecilia zastanawia się co będzie gdy ich córka pozna prawdę. Patricio stwierdza, że nie ma odwagi jej tego powiedzieć, ponieważ to będzie dla niej straszny cios. Cecilia uważa, że nie mogą tego przed nią ukrywać, ponieważ to byłoby niesprawiedliwe. Patricio informuje ją, że Ana Julia zaproponowała, że powie Marichuy prawdę.
W tym samym czasie Ana Julia dochodzi do wniosku, że gdy Marichuy pozna prawdę jeszcze bardziej znienawidzi Juana Miguela i choć on ją uwielbia nigdy nie będą razem.
Cecilia informuje Patricia, że coś tak delikatnego może powiedzieć Marichuy tylko on, ona lub Candelaria, ale nie osoba, która jest jej przyjaciółką dopiero od niedawna. Chwilę później Cecilia zatrzymuje Ane Julie tuż przed drzwiami pokoju Marichuy i zawiadamia, że nawet gdyby miało pęknąć jej serce ma zamiar sama powiedzieć swojej córce, że już zawsze będzie niewidoma. Następnie wchodzi do sypialni Marichuy i informuje ją, że jej tata rozmawiał z doktorem Duranem. Marichuy chce wiedzieć kiedy w takim razie będzie operowana. Gdy Cecilia stwierdza, że musi być silna Marichuy pyta co się stało. Cecilia informuje ją, że doktor Duran nie ma zamiaru jej operować. Marichuy pyta czy ma na myśli to, że doktor nie będzie operował jej teraz, a dopiero za jakiś czas. Cecilia stwierdza, że wyniki badań były negatywne i nawet operacja nie jest w stanie przywrócić jej wzroku, więc muszą spróbować się z tym pogodzić i mieć odwagę by znieść tą bolesną próbę, którą zesłał im Bóg.
Juan Miguel dzwoni do Candelari sprzed domu Velardów by zapytać czy Marichuy ma zamiar wyjść dzisiaj do ogrodu. Candelaria informuje go, że ma bardzo złe wieści. Marichuy krzyczy, że to nie może być prawda, ponieważ ona wie, że może odzyskać wzrok. Gdy w pokoju zjawiają się Ana Julia i Patricio Marichuy prosi by powiedział, że to co mówi mama nie jest prawdą.
Candelaria informuje Juana Miguela, że w tej chwili Cecilia mówi Marichuy, że już nigdy nie odzyska wzroku. Juan Miguel słysząc odgłosy dobiegające z domu pyta kto tak krzyczy. Gdy Candelaria stwierdza, że to krzyki Marichuy, która na pewno zna już prawdę rozłącza się i udaje w kierunku domu.
Patricio usiłując uspokoić Marichuy sam zaczyna źle się czuć i chwilę później traci przytomność. W tym samym czasie w sypialni zjawia się Juan Miguel, który zanosi go do jego pokoju i podaje leki.
Marichuy pyta Ane Julie co stało się jej tacie. Ana Julia informuje ją, że to prawdopodobnie zwykłe omdlenie albo zawał, a wszystko jak zwykle z winy Juana Miguela. Marichuy pyta dlaczego uważa, że to jego wina. Ana Julia twierdzi, że jej tata źle się poczuł gdy go tutaj zobaczył.
Po odzyskaniu przytomności Patricio pyta Juana Miguela co robi w jego domu. Następnie nie czekając na odpowiedz żąda by się stąd wynosił i nigdy nie wracał, ponieważ nikt go tutaj nie chce. Po wyjściu Juana Miguela Cecilia pyta Patricia czy zdaje sobie sprawę co zrobił. Patricio stwierdza, że wyrzucił go ze swojego domu tak jak na to zasłużył. Cecilia informuje go, że Juan Miguel uratował mu życie.
Juan Miguel zawiadamia Eduarda, że diagnoza ostatniego lekarza, który badał Marichuy podobnie jak dwóch poprzednich okazała się negatywna. Eduardo pyta czy to oznacza, że Marichuy już nigdy nie będzie widzieć. Juan Miguel stwierdza, że mimo wszystko jest zdecydowany zoperować ją osobiście, ponieważ głęboko wierzy w to, że wciąż może odzyskać wzrok.
Candelaria mówi Marichuy, że wydaje jej się spokojniejsza. Marichuy informuje ją, że najgorsze w tym wszystkim było to, że słyszała, że jej tacie dzieje się coś złego, ale nie mogła mu pomóc. Candelaria próbuje przekonać ją, że będzie najlepiej jeśli o tym zapomni. Marichuy pyta czy Juan Miguel już nie wrócił. Candelaria informuje ją, że nie sadzi by jeszcze kiedykolwiek tutaj przyszedł, ponieważ Cecilia powiedziała jej, że sędzia go stąd wyrzucił. Marichuy pyta czy nie sądzi, że na to zasłużył. Candelaria próbuje przekonać ją, że Juan Miguel jest dobrym człowiekiem, ponieważ gdyby tak nie było nie ocaliłby życia jej taty. Marichuy uważa, że jej tatę spotkało to wszystko po tym jak dowiedział się, że już nigdy nie odzyska wzroku. Candelaria stwierdza, że nie może znieść jej smutku. Marichuy informuje ją, że jej łzy są niczym w porównaniu z bólem, który czuje.
Ana Julia zjawia się tym razem w domu Juana Miguela i zastanawia jak głupia Marichuy mogła pogardzić takim bogactwem i luksusem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:09:02 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 151

Marichuy przypominając sobie swoją rozmowę z Juanem Miguelem w szpitalui nformuje Candelarie, że nie ma powodu by mu wybaczyć, ponieważ nie ma zamiaru do niego wracać, nawet ze względu na swojego synka, dla którego woli być ojcem i matką.
Onelia zawiadamia Juana Miguela, że w salonie czeka na niego przyjaciółka Marichuy Ana Julia, z którą rozmawiała zanim przyszedł i na jego miejscu za bardzo by jej nie ufała.
Ana Julia informuje Juana Miguela, że ośmieliła się przyjść do jego domu, ponieważ od wielu dni się nie widzieli i nie mieli okazji by porozmawiać. Juan Miguel stwierdza, że był bardzo zajęty. Ana Julia próbuje przekonać go, że jeśli wciąż martwi się o Marichuy to może być spokojniejszy, ponieważ z każdym dniem bardziej przyzwyczaja się do sytuacji, w której się znajduje. Juan Miguel stwierdza, że nie chodzi o Marichuy. Ana Julia pyta dlaczego w takim razie był zajęty. Juan Miguel informuje ją, że ma zamiar wyjechać za granicę. Ana Julia stwierdza, że nie miała pojęcia, że chce wyjechać, ponieważ nic jej o tym nie mówił. Juan Miguel twierdzi, że nie było okazji. Ana Julia uważa, że w takim razie to nie będzie zbyt długa podróż. Juan Miguel informuje ją, że nie będzie go przynajmniej przez sześć miesięcy. Ana Julia pyta co ma zamiar robić przez ten czas. Juna Miguel stwierdza, że specjalizować się w chirurgii okulistycznej. Ana Julia pyta dlaczego ma zamiar to robić. Juna Miguel informuje ją, że ma zamiar przywrócić wzrok Marichuy. Ana Julia uważa, że powinien wreszcie o niej zapomnieć, ponieważ gdy nie ma go w pobliżu Marichuy jest spokojniejsza i powoli zaczyna przyzwyczajać się do tego, że jest niewidoma. Następnie dodaje, że ta obsesja na jej punkcie nie przyniesie mu nic oprócz nieszczęścia i dlatego ta podróż nie ma sensu. Juan Miguel stwierdza, że to jego decyzja. Ana Julia pyta czy na prawdę sadzi, że będzie potrafił ją wyleczyć skoro inni lekarze nie moga tego zrobić.
Juan Miguel informuje ją, że chce przynajmniej spróbować. Ana Julia uważa, że komletnie oszalał. Juna Miguel stwierdza, że być może oszalał z miłości do Marichuy. Ana Julia informuje go, że nie może tego znieść. Gdy Juan Miguel pyta dlaczego stwierdza, że jest w nim zakochana i nie może tego dłużej ukrywać. Juan Miguel próbuje przekonać ją, że nie wie co mówi. Ana Julia twierdzi, że cierpliwie czekała aż pewnego dnia się nią zainteresuje, zorientuje się co do niego czuje i zda sobie sprawę, że jest równie ładna albo nawet ładniejsza niż Marichuy. Następnie prosi by zapomniał o Marichuy i zainteresował się nią, ponieważ ona nie jest niewidoma i może dać mu wszystko, co tylko zechce, bo jest prawdziwą kobietą. Juan Miguel pyta jak może mówić, że jest przyjaciółką Marichuy, że kocha ją jak siostrę. Ana Julia prosi by w końcu zrozumiał, że Marichuy go nie kocha i gdyby nie ich dziecko nie łączyłoby ich zupełnie nic. Juan Miguel stwierdza, że to o czym mówi jest po prostu szaleństwem i zwykłym kaprysem. Ana Julia próbuje przekonać go, że nie ma pojęcia jak bardzo jej serce cierpi i pragnie go bronić gdy Marichuy wygaduje o nim te wszystkie okropności. Juna Miguel uważa, że Marichuy jest bardzo zagubiona z powodu nieszczęści, które ją spotkało. Ana Julia stwierdza, że to niesprawiedliwe, że z powodu Marichuy i tego iż pragnie ją wyleczyć nie będzie mogła go widywać. Juan Miguel informuje ją, że nie ma sensu by dłużej rozmawiali. Ana Julia pyta dokąd ja zabiera. Juan Miguel stwierdza, że tam gdzie powinna być. Ana Julia kolejny raz prosi by nie wyjeżdżał, ponieważ u jej boku może zapomniec o Marichuy.
Candelaria informuje ojca Anselmo, że ona i Marichuy mają zamiar przyjść jutro do jego kościoła, ponieważ Marichuy chce poprosić Boga i Matkę Boską by przywrócili jej wiarę, którą straciła. Ojciec Anselmo próbuje przekonać Marichuy, że wiara to ostatnie co powinna stracić. Następnie dodaje, że może być pewna iż Bóg nie zostawi jej samej. Marichuy pyta czy nie ma jakiś wieści z ich dawnej dzielnicy. Ojciec Anselmo stwierdza, że wszystko jest na szczęście w porzadku. Następnie dodaje, że Adrian miał zamiar z nim przyjść. Marichuy pyta dlaczego w takim razie tego nie zrobił. Ojciec Anselmo informuje ją, że musiał zabrać Puritę do lekarza, ponieważ wygląda na to, że chcą mieć rodzinę, a Bóg nie obdarzył ich jeszcze tą łaską.
Juan Miguel próbuje przekonać Ane Julie, że nigdy nie będzie mógł odwzajemnić jej uczuć, ponieważ kocha Marichuy i nigdy nie przestanie, nie tylko dlatego, że mają dziecko, ale również dlatego, że Marichuy jest jedyną kobietą, na której mu zależy. Ana Julia przypomina mu, że Marichuy jest niewidoma. Juan Miguel stwierdza, że właśnie dlatego ma zamiar walczyć o to by przywrócić jej wzrok. Następnie prosi by oboje zupełnie zapomnieli o tej nieprzyjemnej scenie.
Candelaria widząc jak Ana Julia wysiada z samochodu Juana Miguela pyta co ona tam robiła. Juan Miguel stwierdza, że po prostu ją tutaj przywiózł. Candelaria uważa, że na pewno miał z nią jakieś kłopoty. Juan Miguel pyta dlaczego tak sądzi. Candelaria stwierdza, że niektóre kobiety nie różnią się niczym od samego diabła. Juan Miguel pyta co u Marichuy. Candelaria informuje go, że właściwie bez zmian. Juan Miguel stwierdza, że nie widział jej od kilku dni, a teraz tym bardziej nie będzie mógł tego robić. Candelaria uważa, że sędzia na to nie pozwoli. Juan Miguel twierdzi, że nie chodzi tylko o to. Następnie dodaje, że wybiera się w podróż. Candelaria pyta jak długo go nie będzie. Juan Miguel informuje ją, że jakieś sześć miesięcy. Następnie chce wiedzieć czy Marichuy jest już bardziej samodzielna. Candelaria stwierdza, że Ana Julia próbuje pomóc jej w nauce, ale nie potrafi dać jej pewności siebie, której potrzebuje. Juan Miguel pyta czy Marichuy jest już spokojniejsza, czy może wciąż przygnębiona. Candelaria chce wiedzieć skąd te wszystkie pytania. Juan Miguel stwierdza, że doskonale wie, że bardzo martwi się o Marichuy. Candelaria informuje go, że jest jak zwykle śliczna i słodka, ale bardzo smutna. Następnie dodaje, że nie ma pojęcia ile pracy musiała włożyć w to by przekonać ją żeby poszły jutro do kościoła ojca Anselmo.
Gdy następnego dnia Marichuy i Candelaria zjawiają się w kościele Juan Miguel już tam jest i chwilę później pomaga Marichuy zanurzyć rękę w święconej wodzie.
Patricio przeprasza Cecilie za to jak zachował się tego dnia gdy źle się poczuł. Cecilia uważa, że to Juana Miguela powinien przeprosić. Patricio stwierdza, że ich córka na szczęście już o nim nie myśli, ponieważ nie wymawia nawet jego imienia. Cecilia próbuje przekonać go, że to wcale nie znaczy, że o nim zapomniała. Następnie dodaje, że jest pewna iż Marichuy zawsze będzie go nosić w swoim sercu.
Gdy Marichuy i Candelaria nie wracają z kościoła, a Ana Julia nie może dodzwonić się do Juana Miguela zaczyna zastanawiać się czy mogą być razem. Chwilę później dochodzi jednak do wniosku, że to niemożliwe, ponieważ gdyby dowiedział się o tym Patricio byłby gotowy wyrzucić Candelarie na ulice, a poza tym Marichuy nienawidzi Juana Miguela, a ona zrobi wszystko by ta nienawiść każdego dnia była coraz większa.
Onelia pyta Juana Miguela czy widział się z Marichuy. Juan Miguel stwierdza, że widział ją w kościele ojca Anselmo. Onelia chce wiedzieć czy powiedział jej, że wybiera się w podróż. Juan Miguel informuje ją, że w ogóle z nią nie rozmawiał. Następnie dodaje, że dotknął jedynie jej ręki. Onelia pyta jak to możliwe. Juan Miguel stwierdza, że pomógł jej dotknąć święconej wody. Onelia chce wiedziec czy Marichuy nie zorientowała się kim jest. Juan Miguel stwierdza, że Candelaria przekonała ją, że to był ktoś nieznajomy. Po czym informuje ją, że Candelaria wie, że wybiera się w podróż, ale nie wie z jakiego powodu. Następnie dodaje, że dopóki nie wróci nie chce by ktokolwiek wiedział dlaczego wyjechał. Onelia zapewnia go, że jeśli chodzi o nią to może być pewny, że nikt się nie dowie. Następnie dodaje, że wie od Balbiny, że ta dziewczyna Ana Julia próbowała dodzwonić się do niego przez całe popołudnie. Juan Miguel stwierdza, że wyłączył telefon, ponieważ nie chciał by ktokolwiek mu przeszkadzał, a poza tym wcale nie ma ochoty z nią rozmawiać. Onelia zapewnia go, że absolutnie się z nim zgadza i uważa, że powinien zerwać z nią wszelkie kontakty.
Jakiś czas później Juan Miguel siedząc w gabinecie i myśląc o niezapomnianych chwilach spędzonych z Marichuy przysięga, że zrobi wszystko by przywrócić jej wzrok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:09:28 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 152

Eduardo informuje Juana Miguela, że do odlotu jego samolotu zostało jeszcze dużo czasu, więc zanim pojadą na lotnisko mogliby wstąpić gdzieś na kawę i porozmawiać. Następnie dodaje, że to dla niego trudne iż nie będzie świadkiem na jego ślubie, ale doskonale go rozumie. Juan Miguel prosi by przejechali koło domu Velardów.
Ana Julia kolejny raz dzwoni do domu Juana Miguela. Onelia informuje ją, że Juan Miguel jest już w drodze na lotnisko, więc żeby się z nim skontaktować będzie musiała poczekać jakieś sześć miesięcy.
Dostrzegając Marichuy siedzącą z Juanitem w ogrodzie Juan Miguel nie może powstrzymać się by do nich nie podejść i nie ucałować swojego synka. Nie chcąc by Marichuy zdała sobie sprawę z jego obecności nie wypowiada swoich słów na głos, ale patrząc na nią obiecuje, że wróci by ją wyleczyć.
Ana Julia dochodzi do wniosku, że Juan Miguel nie może wyjechać zanim z nim nie porozmawia i dlatego mimo tego co powiedziała jej Onelia postanawia pojechać do jego domu.
Juan Miguel prosi Eduarda by nie mówił Marichuy z jakiego powodu wyjechał do Bostonu.
Gdy Ana Julia zjawia się w domu Juana Miguela Onelia kolejny raz informuje ją, że Juan Miguel wyjechał. Następnie zawiadamia Balbinę żeby jeśli ta dziewczyna jeszcze tutaj wróci nie wpuszczała jej do domu, a przede wszystkim nie podawała jej nazwy hotelu, w którym Juan Miguel ma zamiar zatrzymać się w Bostonie, ani tym bardzie numeru telefonu.
Ana Julia informuje Marichuy, że jej były mąż wyjechał za granicę. Marichuy pyta co Juan Miguel ma zamiar robić zdala od Meksyku. Ana Julia twierdzi, że nie ma pojęcia. Następnie dodaje, że domyśla się iż ją to nie intersuje. Marichuy przyznaje, że to prawda. Po czym dodaje, że ma dość powtarzania, że nie chce nawet słyszeć jego imienia.
W tym samym czasie Candelaria zawiadamia o wyjeździe Juana Miguela Cecilie i Patricia.
Ana Julia pyta Marichuy o czym myśli. Marichuy informuje ją, że nie może znieść tego, że Juan Miguel wyjechał i na pewno w tej chwili cieszy się życiem, podczas gdy ona jest z jego winy nieszczęśliwa, a jej synek nie ma ojca. Następnie dodaje, że jemu będzie bardzo łatwo o wszystkim zapomnieć i znowu być szczęśliwym, ale ona i Juanito już nigdy szczęśliwi nie będą. Ana Julia słuchając jej dochodzi do wniosku, że Marichuy nigdy nie dowie się od niej, że Juanowi Miguelowi zależy jedynie na tym by przywrócić jej wzrok, ponieważ im bardziej nienawidzi go i nim pogardza tym lepiej.
Patricio informuje Candelarie, że nie interesuje go to, co robi ten człowiek. Candelaria stwierdza, że myslała iż ta wiadomość go ucieszy, ponieważ nie chciał by Juan Miguel zbliżał się do Marichuy. Patricio pyta dokąd San Roman wyjechał. Candelaria informuje go, że wie tylko, że pojechał za granicę. Patricio chce wiedzieć jaki był powód jego wyjazdu. Candelaria mówi, że go nie zna. Patricio twierdzi, że ma nadzieję, że Juan Miguel już nigdy nie wróci.
Ana Julia próbuje przekonać Marichuy, że będzie najlepiej jeśli w końcu zapomni o swoim byłym mężu, a żeby to osiągnąć powinna zakochać się w innym mężczyźnie.
Patricio zapewnia Cecilie i Candelarie, że oddałby całą swoją fortunę żeby Marichuy mogła znowu widzieć. Cecilia próbuje przekonać go, że być może z czasem sytuacja się zmieni i ich córka odzyska wzrok. Patricio stwierdza, że chciałby być takim optymistą jak ona, ale wątpi by Marichuy mogła znowu widzieć. Następnie dodaje, że najsmutniejsze jest to, że ich córka nie potrafi się z tym pogodzić, praktycznie nie wychodzi ze swojej sypialni i nie na ochoty uczyć się samodzielności, mimo tego, że mu to obiecała. Candelaria próbuje przekonać go, że Marichuy po prostu boi się kolejnego nieszczęścia, które mogłoby ją spotkać. Następnie proponuje by zamknął oczy i spróbował wyobrazić sobie jak bardzo źle czuje się jego córka. Cecilia uważa, że Candelaria ma rację. Po czym dodaje, że ta sytuacja musi być dla ich córki straszna. Chwilę później w ogrodzie zjawia się Marichuy, która informuje Patricia, że ma zamiar dotrzymać słowa i zaczać uczyć się samodzielności, ponieważ tak naprawdę to wcale nie jest takie trudne.
Juan Miguel przypominając sobie swój ostatni pocałunek z Marichuy dochodzi do wniosku, że skoro Marichuy pozwoliła mu się pocałować, skoro go nie odrzuciła to znaczy, że wciąż go kocha, że nigdy nie przestała.
Ana Julia stwierdza, że musi porozmawiać z Juanem Miguelem i za wszelką cenę się z nim pogodzić, a póki co uczyć samodzielności tą przeszkodę.
Juan Miguel informuje Eduarda, że ma do niego kolejną prośbę. Eduardo stwierdza, że kupił już laptopa dla Mayty i jutro ma zamiar jej go zawieść. Juan Miguel zawiadamia go, że ta prośba dotyczy Marichuy. Następnie dodaje, że w przyszłym tygodniu mijają dwa lata od dnia, w którym poprosił Marichuy by została jego żoną.
Kilka dni później Dora przynosi do pokoju Marichuy kwiaty, które dla niej dostarczono. Ana Julia informuje ją, że jej je przekaże. Obecna w pokoju Marichuy pyta co takiego dostała. Ana Julia informuje ją, że kwiaty, a dokładniej orchidee. Marichuy chce wiedzieć kto je przysłał. Ana Julia twierdzi, że nie ma bilecika. Chwilę później w pokoju zjawia się Candelaria, która pyta Marichuy kto przysłał jej te piękne kwiaty. Marichuy informuje ją, że nie ma pojecia. Candelaria uważa, że w środku powinien być bilecik. Marichuy stwierdza, że Ana Julia powiedziała, że go nie ma. Gdy Candelari udaje się go jednak znaleźć Ana Julia próbuje przekonać Marichuy, że go nie zauważyła. Candelaria stwierdza, że na kopercie znajduje się imię i nazwisko przyjaciela Juana Miguela. Marichuy pyta z jakiego powodu Eduardo miałby przysyłać jej kwiaty. Candelaria informuje ją, że dowiedzą się tego gdy przeczyta jej liścik, który znajduje się w kopercie. Dowiedziawszy się, że Eduardo przysyła jej kwiaty w imieniu Juana Miguela z okazji rocznicy ich ślubu Marichuy stwierdza, że ich nie chce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:09:45 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 153

Marichuy uprzedza Candelarie, że jeśli nie spełni jej polecenia i nie wyrzuci tych kwiatów ona zrobi to sama. Candelaria prosi by przestała krzyczeć i chwilę później chcąc ją uspokoić wyrzuca kwiaty do kosza na śmieci stojącego w pokoju. Marichuy stwierdza, że Juan Miguel robi sobie chyba z niej po prostu żarty przysyłając jej po tym wszystkim kwiaty. Candelaria próbuje przekonać ją, że to na pewno nie żarty, a szczery prezent z okazji rocznicy. Marichuy pyta o jaką rocznicę miałoby niby chodzić. Candelaria uważa, że powinna to najlepiej wiedzieć sama. Marichuy twierdzi, że nie chce pamiętać o niczym, co jest związane z Juanem Miguelem.
Jednak kilka godzin później dochodzi do wniosku, że chodzi na pewno o rocznicę dnia, w którym Juan Miguel poprosił ją by za niego wyszła. Chwilę później zmienia zdanie i wyjmuje kwiaty z kosza.
W tym samym czasie Juan Miguel również rozmyśla o cudownych chwilach, które on i Marichuy spędzili razem.
Onelia mówi Candelari, że słyszała iż Marichuy potrafi już samodzielonie poruszać się po domu. Candelaria przyznaje, że to prawda. Następnie dodaje, że Marichuy chodzi już sama po swoim pokoju, korytarzu, salonie, a nawet wchodzi i schodzi samodzielnie ze schodów. Po czym dodaje, że uczy ją wszystkiego Ana Julia. Onelia stwierdza, że na ich miejscu nie ufałaby za bardzo tej dziewczynie, ponieważ nie jest tak dobra na jaką wyglada. Candelaria zapewnia ją, że ona również tak uważa.
Mayta pyta Marichuy czy wie, że jej tata wyjechał w podróż i nie będzie go aż sześć miesięcy. Marichuy stwierdza, że domyśla się iż bardzo za nim tęskni. Mayta przyznaje, że to prawda. Następnie pyta czy ona nie będzie za nim tęsknić. Gdy zakłopotana Marichuy nie wie co odpowiedzieć Mayta stwierdza, że gdyby z nimi zamieszkała mogliby być już zawsze razem.
Ana Julia zjawia sie w gabinecie Juana Miguela i prosi jego sekretarkę by wyświadczyła jej wielką przysługę.
Mayta pyta Marichuy dlaczego nie kocha już jej tatusia skoro wcześniej tak bardzo jej na nim zależało. Marichuy próbuje przekonać ją, że takie jest życie, a w życiu niektóre rzeczy się zmieniają. Mayta uważa, że dopóki ona i jej tata nie będa razem, ona i Junaito nie będą szcześliwi. Marichuy prosi by tak nie mówiła. Mayta stwierdza, że taka jest prawda. Następnie dodaje, że jej tata bardzo ją kocha. Marichuy próbuje przekonać ją, że tak jej się tylko wydaje. Mayta informuje ją, że słyszała jak tata mówił babci Oneli, że Marichuy jest miłością jego życia.
Ester podaje Anie Juli adres mailowy Juana Miguela.
Marichuy prosi Candelarie by odszukała coś w jej komodzie. Po otworzeniu komody Candelaria pyta czego właściwie szuka. Marichuy stwierdza, że orchidei.
Ana Julia prosi Juana Miguela by spróbował zapomnieć o przeszłości i jej wybaczył. Juan Miguel informuje ją, że jeśli zrozumiała, że jedyną kobietą, która go interesuje jest Marichuy to nie będzie z tym problemu. Ana Julia stwierdza, że by zasłużyć na jego wybaczenie przez 24 godziny na dobę poświęca się opiece nad kobietą którą kocha.
Candelaria pyta Marichuy czy te orchidee nie były przypadkiem w koszu na śmieci. Marichuy przyznaje, że to prawda. Candelaria pyta jak w takim razie znalazły się w komodzie. Marichuy informuje ją, że je tam schowała. Candelaria pyta dlaczego zatem poprosiła ją żeby je wyjęła. Marichuy stwierdza, że chce schować je w pozytywce, którą dostała dzisiaj w prezencie.
Juan Miguel informuje Ane Julie, że jej wybacza i nie ma zamiaru chować do niej urazy. Następnie prosi by pocieszała Marichuy i dobrze się nią opiekowała.
Candelaria zawiadamia Marichuy, że gdy Onelia rozmawiała z nią na górze ostrzegła ją by nie ufali za bardzo Anie Juli. Marichuy stwierdza, że Onelia jej przecież nie zna. Candelaria informuje ją, że nie bardzo chciała jej to wyjaśnić, ale wygląda na to, że jednak ją zna. Marichuy próbuje przekonać ją, że Ana Julia jest dobra przyjaciółką, ponieważ wobec niej zawsze zachowuje się bez zarzutu.
W tym samym czasie Ana Julia stwierdza, że Juan Miguel byłby teraz z nią gdyby nie głupia Marichuy, która nim pogardza i go odrzuca, a on mimo wszystko biega za nia jak dziecko. Wychodzac chwilę później i z gabinetu i widząc jak Candelaria upuszcza na schodach jedzenie Juanita dochodzi do wniosku, że upiecze dwie pieczenie na jednym ruszcie.
Ciotka Amadora zabiera go ze szpitala do swojego domu.
Po posprzątaniu przez Dore jedzenia, które Candelaria upuściła na schodach Ana Julia smaruje je masłem. Następnie namawia Marichuy by jak to robiła już wiele razy zeszła z nich bez jej pomocy. Chwilę później Marichuy traci równowagę i spada na dół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ansza
Natalia i Diego



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 9970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królewskie Miasto Stołeczne WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:10:06 29-04-10    Temat postu:

Odcinek 154

Ana Julia informuje Cecile i Patricia, którzy przybiegają słysząc jej krzyki, że Marichuy jak zawsze ostatnio schodziła samodzielnie ze schodów i nagle poślizgnęła się, ponieważ było na nich coś dziwnego, przypominającego kawałki jedzenia.
Rocio informuje Onelię, że ona i Vincente nie są już razem i dlatego wróciła do domu.
Patricio żąda by Ana Julia powiedziała mu kto popełnił tak niewybaczalny błąd i zostawił podłogę brudną.
Rocio informuje Onelię, że jest bardzo zaskoczona zupełną zmianą jej zachowania. Onelia stwierdza, że ból po stracie córki i odkrycie jaką osobą była naprawdę całkowicie ją odmieniły. Rocio zapewnia ją, że bardzo się z tego cieszy. Po czym stwierdza, że pomyliła się myśląc iż wyszła za najlepszego z mężczyzn. Następnie dodaje, że najbardziej kochała w nim wrażliwość, słodycz i czułość. Onelia pyta czy okazało się, że taki nie był. Rocio stwierdza, że okazało się iż bardzo łatwo stracił grunt pod nogami, dał się zaślepić sławie i bardzo ją zranił, tak bardzo, że nie może już z nim być.
Cecilia prosi Patricia by nie krzyczał na Ane Julie, ponieważ ona na pewno nic nie wie. Ana Julia informuje ją, że się myli. Następnie dodaje, że winę za to, że Marichuy spadła ze schodów może ponosić... W tej samej chwili w sypialni zjawia się Candelaria, która przynosi alkohol i wodę. Cecilia próbuje przekonać Patricia, że później dowie się wszystkiego, co chce wiedzieć, a teraz najważniejsze jest to by ich córka odzyskała przytomność. Chwilę później Marichuy pyta co jej się stało. Cecilia informuje ją, że spadła ze schodów, ale dzięki Bogu wszystko jest już w porządku. Marichuy stwierdza, że nie jest w porzadku, ponieważ jest niewidoma i najlepiej będzie jeśli zostanie w tym pokoju i już nigdy nie będzie z niego wychodzić.
Ana Julia probuje wmówić Candelari, że Marichuy spadła ze schodów z jej winy, ponieważ poślizgnęła się na jedzeniu, które upuściła. Następnie dodaje, że gdy dowie się o tym Patricio wyrzuci ją na ulicę.
Chwilę później Candelaria próbuje powiedzieć o tym Cecili i Patriciowi, ale jest tak zdenerwowana, że oni nie rozumieją jej słów. Wówczas Ana Julia informuje ich, że Candelaria nie potrafi powstrzymać swoich łez, ponieważ zdaje sobie sprawę, że to z jej winy Marichuy spadła ze schodów. Patricio żąda by im to wyjaśniła. Candelaria stwierdza, że Marichuy poślizgnęła się na pewno na jedzeniu Juanita, które ona upuściła na schodach. Patricio informuje ją, że tym razem jej wybaczy, ale jeśli jeszcze kiedyś popełni błąd podobny do tego będzie musiała opuścić ten dom.
Jakiś czas później Dora pyta Candelarie jak to możliwe, że Marichuy spadła ze schodów skoro sama widziała, że po tym jak upadło jej na nich jedzenie bardzo dokładnie je posprzatała. W tej samej chwili Candelaria przypomina sobie jak było naprawdę i stwierdza, że to wcale nie ona jest odpowiedzialna za upadek Marichuy. Następnie w obecności Cecili i Patricia oskarża Ane Julie, że to ona ponosi winę za to, że Marichuy spadła ze schodów.
Marichuy wyobraża sobie, że rozmawia z Juanem Miguelem.
Ana Julia twierdzi, że ta kobieta jest po prostu szalona i chce zrzucić winę za swój błąd na nią. Candelaria stwierdza, że widziała jak Ana Julia robiła na schodach coś dziwnego i podejrzanego, dokładnie w tym miejscu gdzie upadło jej jedzenie Juanita. Następnie przysięga na własne życie, że to z winy Any Juli Marichuy spadła ze schodów.
Rocio informuje Juana Miguela, że jej małżeństwo się skończyło. Juan Miguel stwierdza, że czasami ludzie się rozstają, a nawet rozwodzą, a później przez całe życie tego żałują. Następnie dodaje, że mówi to z własnego doświadczenia, ponieważ bardzo żałuje tego jak zachował się wobec Marichuy. Rocio uważa, że mówi tak dlatego, że w jego sercu wciąż jest nadzieja, że pomiędzy nim, a Marichuy wszystko się jeszcze ułoży, ale ona takiej nadziei nie ma, ponieważ w życiu można wybaczyć wszystko, ale nie zdradę. Juan Miguel zapewnia ją, że jak zawsze może liczyć na jego wsparcie. Rocio pyta kiedy wraca. Juan Miguel informuje ją, że jeszcze tego nie wie, jest pewny jedynie tego, że chce być jak najlepszym lekarzem by wyleczyć Marichuy i odzyskać jej miłość.
Patricio informuje Ane Julie, że Candelaria wciąż ją oskarża, a on czeka na to, że przynajmniej zacznie się bronić. Cecilia dodaje, że to co mówi Candelaria jest po prostu okropne. Następnie pyta czy może temu zaprzeczyć. Ana Julia twierdzi, że nie ma zamiaru niczemu zaprzeczać, ponieważ to nie ma sensu. Następnie informuje Patricia, że jeśli będzie w nią wątpił to swoimi wątpliwościami po prostu ją obrazi i nie pozostanie jej nic innego jak na zawsze odejść z tego domu. Cecilia próbuje przekonać ją, że nie może tego zrobić, ponieważ Marichuy jej potrzebuje. Ana Julia prosi by w takim razie wybrali to, co dla ich córki jest lepsze i zdecydowali czy z ich domu powinna odejść ona, czy Candelaria. Patricio informuje ją, że nie pozwoli by mówiła mu co ma robić w jego własnym domu. Ana Julia stwierdza, że nie mają w takim razie dłużej o czym rozmawiać. Cecilia zapewnia ją, że sprawy wcale nie muszą zajść tak daleko. Następnie dodaje, że nie chodzi im wcale o to by ktokolwiek opuścił ten dom, a o to by rozwiązać jakoś tą nieprzyjemną sytuację. Ana Julia zapewnia Patricia, że nie chciała go obrazić, chce tylko żeby raz na zawsze przekonał się, że ta kobieta jest zazdrosną o uczucia Marichuy wtyczką Juana Miguela San Romana, która zabrała jego córkę do kościoła by ten mężczyzna przed wyjazdem mógł się z nią pożegnać.
Juan Miguel próbuje przekonać Rocio, że następnym razem Bóg na pewno ześle jej szlachetnego i dobrego mężczyznę, na którego zasługuje. Rocio z kolei zapewnia go, że nie ma wątpliwości iż uda mu się przywrócić Marichuy wzrok.
Candelaria informuje Patricia, że Juan Miguel widział co prawda Marichuy w kościele, ale ona nie wiedziała nawet, że jest tak blisko niej. Ana Julia stwierdza, że to nie zmienia faktu, że ona i Candelaria nie moga być pod tym samym dachem i dlatego jedna z nich musi stąd odejść. Candelaria błaga by nie rozdzielali jej z Marichuy. Cecilia prosi by przestali w końcu wszyscy krzyczeć, ponieważ Marichuy może ich usłyszeć, a ma już wystarczająco dużo zmartwień. Patricio słuchając wzajemnych oskarżeń i krzyków Any Juli i Candelari kolejny raz zaczyna źle się czuć.
Następnego dnia Ana Julia informuje Marichuy, że jej tata umiera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o telenowelach i nie tylko! Strona Główna -> » Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 10 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin